- Umowa koalicyjna Zjednoczonej Prawicy jest właściwie wynegocjowana. To jest kwestia jeszcze tylko jej spisania i przedstawiania do podpisania - powiedział rzecznik rządu Piotr Müller. Dodał też, że decyzja ws. ministra sportu może zapaść w tym tygodniu.
Müller był w radiowej "Jedynce" pytany o umowę koalicyjną pomiędzy PiS, Solidarną Polską i Porozumieniem, które tworzą rząd Zjednoczonej Prawicy w kontekście powołania wiceministrów w resortach.
"Umowa koalicyjna jest właściwie wynegocjowana. To jest kwestia jeszcze tylko jej spisania i przedstawiania do podpisania. Natomiast pewne ustalenia, które zostały już podjęte, mają charakter umowy dżentelmeńskiej, w związku z tym są realizowane i powołania na poszczególnych wiceministrów już powoli się realizują. W ciągu dwóch-trzech tygodni wszyscy nowi wiceministrowie powinni zostać powołani"
- mówił.
Pytany, czy również w ciągu dwóch-trzech tygodni poznamy nowego ministra sportu, odpowiedział, że w tym czasie również minister sportu będzie znany.
"Rozstrzygnięcia co do samej osoby już mogą zapaść w tym tygodniu"
- zapowiedział.
Zaznaczył też, że rozmowy w tej sprawie odbywały się w poniedziałek. Dopytywany, czy nowym szefem resortu sportu będzie kobieta, odpowiedział:
"To jest bardzo prawdopodobny wariant".
Zaprzeczył też doniesieniom medialnym, że ministerstwem miałby pokierować Adam Małysz.
Müller mówił również o wzmocnieniu pozycji premiera i zmiany zasad funkcjonowania Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
"Mówimy tutaj przede wszystkim o wzmocnieniu pionu europejskiego w kancelarii premiera. Minister Konrad Szymański pokieruje tym obszarem, ale właśnie na poziomie kancelarii premiera, co się praktykuje w niektórych krajach Unii Europejskiej. Chodzi o to, żeby koordynować politykę legislacyjną m.in. zakresie wdrażania prawa unijnego i pilnować dokładnie, co się dzieje na poziomie dyrektyw czy rozporządzeń Unii Europejskiej, bo to rzutuje często na cały rząd, a nie tylko na poszczególne resorty, więc taka koordynacja jest bardzo ważna i wzmocnienie roli ministra ds. europejskich jest jednym z tych aspektów"
- podkreślił.
"Drugą rzeczą jest oczywiście kwestia procesu legislacyjnego wewnątrz rządu. My nie ukrywamy, żeby jakość stanowionego prawa była zawsze wyższa, w związku z tym zawsze jest tutaj coś do zrobienia i takie konsekwentne działania, aby projekty legislacyjne nie wychodziły nawet na Komitet Stały Rady Ministrów, jeżeli faktycznie nie są to projekty odpowiednio sfinalizowane, dopieszczone tak, żeby faktycznie do Sejmu mogły iść z perspektywą braku poprawek"
- mówił rzecznik rządu