UE stanie się "strefą wolności LGBTIQ"? Legutko: Jesteśmy świadkami brutalnego ataku
Europą rządzi lewica, narzuciła swoją agendę. Użyją wszelkich możliwych środków, by przeforsować swoje dezyderaty - ocenił dziś prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS. Polityk pytany był przez red. Katarzynę Gójską o gotowy projekt rezolucji w sprawie ogłoszenia Unii Europejskiej "strefą wolności LGBTIQ". Przyznał, że "o ile sama rezolucja nie ma mocy prawnej, o tyle jest to narzędzie wpływania na inne instytucje”.
W Parlamencie Europejskim powstał projekt rezolucji w sprawie ogłoszenia Unii Europejskiej "strefą wolności LGBTIQ". Został przygotowany przez deputowanych, również polskich, z frakcji Europejskiej Partii Ludowej, socjalistów, Odnowić Europę, Zielonych i Lewicy.
W środę ma się odbyć debata w tej sprawie, a głosowanie nastąpi w czwartek. Projekt zawiera zapis o tym, że Parlament Europejski "ogłasza Unię Europejską „strefą wolności LGBTIQ”".
O rezolucję pytany był dziś w programie „W Punkt” prof. Ryszard Legutko.
- Dla większości rządzącej w Europie to bardzo ważna kwestia. To jest dla nich jeden z tematów priorytetowych, będą zmieniać prawo, będą obchodzić to prawo, będą atakować rządy, grupy, samorządy, które się nie podporządkują. Europą rządzi lewica, narzuciła swoją agendę. Użyją wszelkich możliwych środków, by przeforsować swoje dezyderaty - mówił europoseł PiS w Telewizji Republika.
Przypomniał słowa szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen sprzed kilku miesięcy, która powiedziała, że „kto jest rodzicom w jednym kraju członkowskim, musi być rodzicem we wszystkich krajach członkowskich”.
- To zdanie jest powtórzone w tekście rezolucji, przygotowanej przez Parlament Europejski. Jest gwałtem na przynajmniej jednej zasadzie prawnej, przyjętej w Unii Europejskiej, tj. na art. 9. Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej - podkreślił prof. Legutko.
Wymieniony artykuł brzmi:
- To działanie zmierza do unicestwienia wszystkich barier ochronnych, które chroniły rodzinę i małżeństwo pojmowane, tak jak być powinno pojmowane, czyli związek jednej kobiety i jednego mężczyzny - dodał polityk.
Pytany, czy rozwiązania zawarte w rezolucji mogą zacząć realnie obowiązywać, odparł, że „o ile sama rezolucja nie ma mocy prawnej, o tyle jest to narzędzie wpływania na inne instytucje”.
- Przypomnę, że gminy w Polsce, które ogłosiły deklaracje w obronie rodziny, już zostały ukarane. Postąpiły w zgodzie z polskim prawem i z polską konstytucją, jednak ukarały je Komisja Europejska oraz Fundusze Norweskie
- wskazał prof. Legutko.
- Cały czas trwa proces zmiany i obchodzenia prawa, zmuszania społeczeństw i narodów, atakowania, obrażania, wywierania brutalnej presji. Jesteśmy świadkami brutalnego ataku, również na Polskę, na wszystkich, którzy mają poglądy, które zbudowały cywilizację zachodnią - podsumował.
Źródło: Telewizja Republika, niezalezna.pl
