TVN24 grzmi o ataku PiS na "wolne media". Rachoń: To nie tak. I przypomina, czym jest koncern

W piątek Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu, który we wrześniu odrzucił nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Za odrzuceniem uchwały Senatu było 229 posłów, 212 było przeciw, 11 wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi do prezydenta Andrzeja Dudy. W niedzielę w całej Polsce odbyły się protesty w obronie TVN. 

Ustawa zobowiązuje działające w Polsce spółki medialne do dostosowania się do europejskich przepisów i rejestracji swojego kapitału na terenie europejskiego terenu gospodarczego, czyli de facto na terenie UE.

- TVN ten przepis obchodzi, działając za pomocą technicznej spółki zarejestrowanej na lotnisku w Amsterdamie. Ustawa zobowiązuje te i inne firmy do zmiany kapitałowych, które ten stan rzeczy uregulują. Oczywiście, nikt nie mówi o zakazie działalności tego rodzaju firmy, a o dostosowaniu spraw kapitałowych do przepisów obowiązujących w UE

- zaznaczył w programie #Jedziemy Michał Rachoń. Jak dodał, warto przypomnieć, czym jest w istocie koncern, który zorganizował wczorajsze manifestacje i który żąda dostosowania zmian w prawie do własnych interesów.

- Stacja TVN z miejsca, po uzyskaniu koncesji, stała się jedną z głównych sił medialnych w postkomunistycznej Polsce nie tylko ze względu na wpływ na masową wyobraźnię w formie całej masy programów rozrywkowych, ale przede wszystkim stworzyła swój własny program informacyjny wychodzący do dziś pt. "Fakty". Jego pierwszym redaktorem naczelnym był Tomasz Lis. To ten właśnie program stał się centrum interpretacji polityki z interesem postkomunistycznych elit

- mówi Michał Rachoń.

- Jednym z najbardziej jaskrawych przykładów było ocenzurowanie na kilka dni skandalicznej sprawy zachowania pijanego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego nad grobami polskich oficerów w Katyniu

- przypomniał.

Zobaczcie felieton:

Holding pogardy

 

 

Źródło: niezalezna.pl