Początkowo Cichocki miał stanąć przed komisją 12 grudnia, ale ze względu na to, że w tym dniu premier Mateusz Morawiecki wygłaszał w Sejmie expose, posiedzenie komisji zostało odwołane.
Kolejnym terminem, w którym miał zostać przesłuchany były szef MSW był 9 stycznia, ale i tym razem posiedzenie komisji śledczej nie odbyło się.
Powodem było powołanie na ministrów w KPRM dwojga członków komisji śledczej - Marka Suskiego i Joanny Kopcińskiej; Suski został szefem gabinetu politycznego premiera Morawieckiego, a Kopcińska rzecznikiem rządu. Wówczas szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) informowała, że przesłuchanie Cichockiego odbędzie się w późniejszym terminie, gdyż musi zostać uzupełniony skład komisji.
Wassermann informowała wcześniej PAP, że przesłuchanie Jacka Cichockiego odbędzie się w pierwszym tygodniu lutego. Jak dodała, jeszcze pod koniec 2017 r. Cichocki informował komisję, że ma plany wyjazdowe na drugą połowę stycznia i nie będzie mógł stawić się przed komisją.
- Prosił, aby jego przesłuchanie odbyło się w innym terminie niż ostatnie dwa tygodnie stycznia, na co się zgodziłam
- powiedziała wówczas PAP szefowa komisji śledczej.
Z informacji zamieszczonej na stronie internetowej Sejmu wynika, że przesłuchanie Cichockiego ma się rozpocząć po godz. 10.15.
Twórca Amber Gold, Marcin P. składając w czerwcu 2017 r. zeznania przed komisją śledczą, stwierdził, że ówczesny doradca zarządu Amber Gold Emil Marat uprzedzał go o czynnościach ABW związanych z jego spółką. Dodał też, że Marat mówił mu o możliwości wykorzystania kontaktów z politykami z KPRM. Według Marcina P., być może powoływał się on na ówczesnego szefa MSW Jacka Cichockiego, a wcześniej sekretarza kolegium ds. służb specjalnych.
W połowie września 2017 r. Marat zeznając przed komisją przyznał, że wraz ze współpracującym z Amber Gold adwokatem Pawłem Kunachowiczem rozważali spotkanie z Cichockim i rozmowę na temat tego, jak firma Amber Gold i linie OLT Express są "rozbijane". Zaznaczył jednak, że P. nie naciskał na taką rozmowę.