W Krakowie pożegnano śp. Ryszarda Kapuścińskiego, prezesa Klubów Gazety Polskiej. Podczas uroczystości pogrzebowych piękną przemowę wygłosił Tomasz Sakiewicz. - Ryszard nie był ani charyzmatycznym przywódcą, ani liderem który by szedł na barykady, ale miał inną cechę, bardzo istotną w takiej sytuacji. Umiał z ludźmi rozmawiać, negocjować, a to wymagało godzin czasu - wspominał.
W Krakowie odbyły się uroczystości pogrzebowe śp. Ryszarda Kapuścińskiego - prezesa Klubów Gazety Polskiej, który zmarł 15 stycznia br. Decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, Kapuściński został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
We wzruszającym przemówieniu śp. Ryszarda Kapuścińskiego pożegnał redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz.
- Pamiętam go jako kogoś, komu powierzyłem być może najważniejsze zadanie w tym wszystkim, co robimy, czyli pokierowanie największym ruchem społecznym w Polsce, a być może i w Europie - powiedział Tomasz Sakiewicz. - Ryszarda spotkałem 20 lat temu, kiedy odradzały się kluby. Ryszard mi zaproponował, żeby wprowadzić pewne reguły korporacji, zachowując to, co w tych klubach najważniejsze, wspólnotowość i przyjaźń - wspominał.
Sakiewicz szczególną uwagę zwrócił na pracowitość śp. Ryszarda Kapuścińskiego.
Ryszard pracował po nocach, pracował non stop, odbierał telefony ciągle. Jednocześnie nie narzucał nic nikomu, co było moją ogromną prośbą, żeby pozwolić ludziom działać.
- Ryszard nie był ani charyzmatycznym przywódcą, ani liderem który by szedł na barykady, ale miał inną cechę, bardzo istotną w takiej sytuacji. Umiał z ludźmi rozmawiać, negocjować, a to wymagało godzin czasu - podkreślił redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
Widzą państwo, ile przed nami próbowano tworzyć ruchów społecznych, na nasz wzór. Nawet ci, którzy próbowali kopiować nasz regulamin, nie mieli właściwych ludzi. A my trafiliśmy na właściwego człowieka. Pan Bóg tak zdecydował, że tu będzie ten właściwy człowiek. Dzięki temu ten ruch mógł istnieć, się rozwijać. I dzięki temu mamy ponad 500 klubów w Polsce, na całym świecie.
"20 lat, to już nie jest przypadek, to wielka siła, którą zawdzięczamy Ryszardowi Kapuścińskiego (...) Wiele dzieł nie przetrwało mistrza, czy nawet choroby, a to już idzie samo, bo gdzieś jest wpisana ta osobowość Ryszarda w te dzieło" - zaznaczył Sakiewicz, a składając kondolencje bliskim śp. Ryszarda Kapuścińskiego, zakończył: - To dla nas wielka strata, dla nas wszystkich.