Kilkanaście dni temu Platforma Obywatelska spektakularnie podmieniła swoich kandydatów w wyścigu o fotel prezydencki. Małgorzatę Kidawę-Błońską zastąpił Rafał Trzaskowski, jednak z informacji, które dziś podaje portal tvp.info, wynika, że może być to nie koniec roszad w PO.
15 maja zarząd Platformy Obywatelskiej jednogłośnie zatwierdził Rafała Trzaskowskiego, obecnego prezydenta Warszawy, jako kandydata formacji w wyścigu o fotel prezydenta Polski. Stało się to kilka godzin po tym, gdy samotnie, bez towarzystwa partyjnych kolegów, rezygnację z walki o prezydenturę złożyła dotychczasowa kandydatka PO, Małgorzata Kidawa-Błońska.
Rafał Trzaskowski zaczął szybką ofensywę, jednak może okazać się, że będzie to przysłowiowa "para w gwizdek".
O tym, że w Platformie nie jest jeszcze nic do końca przesądzone, pisze dzisiaj portal tvp.info.
- Powrót do „wariantu Kidawa” jest coraz poważniej brany pod uwagę
- mówi cytowany przez portal polityk Koalicji Obywatelskiej.
W tekście Samuela Pereiry czytamy, że "wymuszenie rezygnacji oraz styl przeprowadzenia całej operacji wstawienia dublera kandydatki wywołał wewnętrzny kryzys w PO". Niezadowolone mają być struktury lokalne, którym kandydatura Trzaskowskiego została niejako podrzucona przez władze partii, podczas gdy Małgorzatę Kidawę-Błońską wybrali w prawyborach, w którym jej kontrkandydatem był Jacek Jaśkowiak.
- Wbrew temu, co widać w mediach, nie wszyscy w PO entuzjastycznie przyjęli start Rafała Trzaskowskiego
- mówi tvp.info poseł Platformy Obywatelskiej.