Pomaska, szefowa Platformy Obywatelskiej Gdańsku, zabrała głos w debacie nad informacją rządu w sprawie okoliczności śmierci prezydenta Gdańska. Samorządowiec zginął wówczas z rąk 27-letniego Stefana W.
"13 stycznia 2019 roku podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy doszło do mordu politycznego na prezydencie miasta Gdańska Pawle Adamowiczu. Nie było po 1989 roku takiego tragicznego zdarzenia"
- podkreśliła posłanka PO-KO na wstępie swego wystąpienia. O katastrofie smoleńskiej, zabójstwie Marka Rosiaka czy mordach politycznych związanych z aferą FOZZ oczywiście nie wspomniała.
Pomaska dodała, że wszelkie okoliczności tego zdarzenia wymagają "bezwzględnego wyjaśnienia przez wszystkie służby". Poddała jednak w wątpliwość, czy służby będące pod nadzorem ministrów: sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry oraz spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego są w stanie to zrobić.
Zapowiedziała, że "w imieniu wszystkich Polaków, którzy wierzą, że walka z nienawiścią w Polsce jest możliwa" złoży na ręce Ziobry "listę 30 umorzonych postępowań w sprawie przestępstw z nienawiści". Zwróciła się z pytaniem do szefa Ministerstwa Sprawiedliwości, co zrobiono gdy Młodzież Wszechpolska wystawiła "polityczne akty zgonu" dla kilkunastu prezydentów miast, w tym Pawła Adamowicza. "Nic nie zrobiliście" - oceniła, kierując swe słowa do Ziobry.
Z kolei Ewa Lieder, zabierając głos w imieniu klubu Nowoczesnej, oceniła, że morderca "dokonał ataku z politycznym przesłaniem na ustach". Jej zdaniem, okoliczności, w których doszło do ataku, jak i słowa oraz postawa sprawcy wskazują, że był to "akt terroru politycznego".
Lieder podkreśliła, że oczekuje od rządu m.in. odpowiedzi na pytanie, dlaczego służby zignorowały "wyraźne sygnały ostrzegawcze" w sprawie Stefana W., w tym sygnały matki W., że jej syn "jest śmiertelnie niebezpieczny". Dodała, że w podobnych sytuacjach oczekuje lepszej współpracy Policji i Służby Więziennej, a od rządu reakcji m.in. w sprawie telewizji publicznej.
"Oczywiście nie wiadomo, czy przekaz telewizji publicznej miał bezpośredni wpływ na to, co się wydarzyło, ale spirala nienawiści i szczucia na opozycję i samorządowców w telewizji publicznej przekracza wszelkie granice"
- powiedziała posłanka Nowoczesnej.
Do chóru krytyków przyłączył się też Ryszard Petru. "To był mord polityczny i za taki mord w każdym kraju powinna nastąpić dymisja" - stwierdził. "Pytanie, kto z państwa czuje się odpowiedzialny za to, co się stało, które służby najbardziej zawiodły - czy (wice)minister (Patryk) Jaki odpowiedzialny za więziennictwo, czy minister (Zbigniew) Ziobro odpowiedzialny za wymiar sprawiedliwości, czy minister (Joachim) Brudziński odpowiedzialny za policję?" - pytał lider Teraz!.