W programie „Niebezpieczne związki” emitowanym w neo-TVP Info dyskutowano o nowej strategii bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Prowadząca program Dorota Wysocka-Schnepf sugerowała, że Europa może zostać osamotniona, a Waszyngton będzie dążył do porozumienia z Moskwą. W taką narrację idealnie wpisał się zaproszony do studia Jacek Czaputowicz.
Były minister spraw zagranicznych, komentując ewentualny nowy ład światowy i "partnerstwo" USA z Rosją, stwierdził wprost, że polska polityka wobec agresora ze Wschodu była zbyt ostra.
„Uważam, że my za daleko się posunęliśmy w krytyce Rosji. Jesteśmy przez Rosję postrzegani jako ten główne państwo, które w sposób emocjonalny krytykuje Rosję”
– oświadczył Czaputowicz.
Gość neo-TVP podważył sensowność zdecydowanych działań dyplomatycznych, takich jak zamykanie rosyjskich konsulatów w odpowiedzi na akty dywersji.
„To nie o to chodzi, żeby ustępować Rosji, ale no takie działania pod publikę, zamykanie jednego po drugim konsulatu... Już nie mamy żadnego. I chcę zwrócić uwagę: jesteśmy jedynym państwem w Europie czy na świecie, które to zrobiło”
– przekonywał Czaputowicz, dodając, że dywersje rosyjskie były też w innych państwach, ale te „inaczej reagowały”.
Czaputowicz zaatakował przy tym prezydenta Karola Nawrockiego, sugerując, że jego jednoznaczna postawa moralna wobec rosyjskiego imperializmu jest błędem politycznym.
„Prezydent jest też retorycznie bardzo antyrosyjski” – zauważył z przekąsem gość Doroty Wysockiej-Schnepf.
Według Czaputowicza Polska powinna pogodzić się z wizją, w której Rosja wraca na salony, w tym do grupy G8, a Zachód robi z nią interesy. Zamiast sprzeciwu wobec takiego scenariusza, były szef MSZ proponuje dostosowanie się.