- Nie mieliśmy zaufania do deklaracji producentów w sprawie wielkości dostaw i jak się okazało słusznie. (...) Już w grudniu Pfizer zaczął łamać ustalenia i dostaliśmy mniej dawek niż było zapowiedziane - powiedział w wywiadzie dla portalu interia.pl Adam Bielan, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.
Kilkanaście dni temu firma Pfizer/BioNTech zapowiedziała ograniczenie dostaw szczepionek do krajów Unii Europejskiej w związku z przebudową linii produkcyjnej w belgijskim zakładzie. Opóźnienia w dostawach zapowiada już także AstraZeneca, której szczepionka nie jest jeszcze formalnie dopuszczona do obrotu na terenie UE. Dzisiaj odpowiedzialny za Narodowy Program Szczepień szef Kancelarii Premiera, Michał Dworczyk, poinformował, że z opóźnieniem dotrze do Polski dostawa innej szczepionki - amerykańskiej firmy Moderna.
Problemy z terminowością i wielkością dostaw budzą słuszny gniew wielu państw europejskich. Unia negocjowała z producentami dostawy jako jeden, zbiorowy podmiot, choć część krajów członkowskich, w tym Niemcy, naruszyli tę solidarność. Coraz częściej słychać głosy, że także Polska powinna zacząć organizować kontrakty na dostawy szczepionek na własną rękę.
Na razie możliwość taką wykluczył jednak eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, Adam Bielan.
- Powinniśmy (...) trzymać się polityki solidarności w UE tak długo, jak to będzie możliwe. Także ewentualne zaskarżanie będzie bardziej skuteczne, jeśli będzie się odbywało na poziomie unijnym
- powiedział europoseł w rozmowie z portalem interia.pl. Dodał, że choć wiele krajów ma problem z realizacją programów szczepień, to jednak Polska jest w nieco lepszej sytuacji za sprawą odkładania drugich dawek szczepionki.
- Polska jest w stanie podawać 3,5-4 mln dawek miesięcznie. Jedyne ograniczenie, jakie mamy, to liczba dostępnych dawek. Są kraje, które są powyżej tej średniej [unijnej dot. zaszczepionego odsetka populacji], ponieważ, nie zachowując rezerw na drugą dawkę, od razu wyszczepiały praktycznie wszystkie dawki, jakie miały i dzisiaj płacą za tę politykę. Polska te rezerwy ma. Nie mieliśmy zaufania do deklaracji producentów w sprawie wielkości dostaw i jak się okazało słusznie - mówił Bielan. Zaznaczył, że "Pfizer już w grudniu 2020 zaczął łamać ustalenia i dostaliśmy mniej dawek niż było zapowiedziane".