Spytali Schetynę wprost o „przywiązanie do stołka”. Lider PO chce dalej kierować partią?
Po kolejnych z rzędu przegranych wyborach Grzegorz Schetyna nie ma lekko we własnej partii. W szeregach Platformy Obywatelskiej coraz głośniej mówi się o pilnej potrzebie zmiany lidera. Tymczasem sam Schetyna najwyraźniej nie ma sobie nic do zarzucenia i pytany o to, czy będzie ubiegał się o reelekcję udzielił dość enigmatycznej odpowiedzi.
Schetyna w internetowym programie „Rzecz o polityce” był pytany, czy po wyborach nie widzi powodu do dymisji z funkcji szefa Platformy.
Na razie muszę przypilnować kwestii, które są dzisiaj najważniejsze, tzn. kwestia Senatu, wybór w Senacie, wybór w klubie - to jest kwestia najbliższych dni.
- przekonywał Schetyna.
Dopytywany, czy będzie ubiegał się o ponowny wybór na przewodniczącego PO. W końcu nieco bardziej precyzyjnie odniósł się do tematu.
Biorę to też pod uwagę, dzisiaj to nie jest dla mnie priorytet (..) jeszcze zobaczymy, nie chcę budować poczucia, że chcę zrobić coś na siłę czy przeciwko. Ja chcę dzisiaj skończyć to, co jest najważniejsze, czyli zamknąć zwycięstwo do Senatu konkretnym wyborem prezydium Senatu, przeprowadzić wybory w klubie parlamentarnym i być gotowym do konstrukcji wyborów kandydata KO na prezydenta i przewodniczącego PO.
- Tłumaczył Grzegorz Schetyna.
Na uwagę, że w szeregach opozycji jest poczucie, iż „jest przywiązany do stołka” przewodniczącego partii, nieco się obruszył.
Tak zupełnie nie jest.
- oznajmił Schetyna.
Dalej lider PO żalił się na stan polskiego parlamentaryzmu. Zaznaczył, że Senat ma inicjatywę legislacyjną i na temat wniosków Senatu będą przeprowadzane debaty w Sejmie.
My musimy nauczyć się innego rodzaju parlamentaryzmu, w którym jest debata, otwartość, szanuje się prawa opozycji, a nie robi się tak, jak przez ostatnie cztery lata.
- mówił Schetyna.
Źródło: niezalezna.pl, PAP
