10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Sprawa paktu migracyjnego "pokazuje prawdziwe oblicze nierzetelności UE". Mosiński: Ja im nie wierzę

- Jeżeli KE, UE w swojej większości, nie potrafi sobie poradzić z naporem imigrantów, niech to powie wprost i głośno, a nie obarcza państwa, które nie przyłożyły ręki do tego multikulti i polityki otwartych drzwi prowadzonej przez liberalno-lewicowe organizacje zachodniej Europy - mówił gość programu "W punkt" Jan Mosiński (PiS).

Program "W punkt"
Program "W punkt"
PrtSc/Telewizja Republika

Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w Unii. Będzie ono podstawą negocjacji prezydencji Rady z Parlamentem Europejskim. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego.

W poniedziałek RMF FM przekazało, powołując się na informacje od kilku unijnych dyplomatów i ekspertów, którzy brali udział w negocjacjach pakietu migracyjnego, że Polska będzie mogła wnioskować o całkowite odstępstwo od obowiązkowej solidarności - czyli od relokacji migrantów, kontrybucji finansowej w wysokości 20 tys. euro za nieprzyjętego migranta czy wsparcia operacyjnego. Jak podkreślono chodzi o uwzględnienie sytuacji kraju, który ma specyficzną sytuację geopolityczną oraz już przyjął ponad milion uchodźców.

Tzw. pakt migracyjny forsowany w Unii Europejskiej zawiera m.in. system "obowiązkowej solidarności". W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów (za nieprzyjęcie migranta państwo miałoby płacić... 22 tys. euro), która zobowiązuje rząd do stanowczego sprzeciwu wobec propozycji. Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w Sejmie, że kwestia relokacji migrantów w Unii Europejskiej musi być przedmiotem referendum. 

Do sprawy odnieśli się goście programu "W punkt" Katarzyny Gójskiej.

- Nie wierzę Komisji Europejskiej. Nie wierzę, że cokolwiek zrobi dobrego dla Polski. Gdyby chciała KE rozpatrzyć w sposób uczciwy, rzetelny, solidarny nasze apele o pomoc jeżeli chodzi o kwoty przypisane dla jednego uchodźcy z Ukrainy, to nie byłoby to 40 czy 100 euro, tylko kwota ta powinna być porównywalna do wysokości tej kwoty, jaką KE chce karać państwa, które nie chcą przyjąć imigrantów w myśl rezolucji, jaka ma obowiązywać, a więc 20 tys. euro. I to pokazuje prawdziwe oblicze nierzetelności UE. Ja im nie wierzę. A co do solidarności, niech się solidarności uczą od Polski, bo Polska jest krajem solidarności bez wątpienia

- mówił Jan Mosiński (PiS).

Jak zaznaczył, art. 79 traktatu o funkcjonowaniu UE określa, czym jest polityka imigracyjna i nie znajdziemy tam żadnego słowa o przymusowej relokacji imigrantów, o karaniu finansowym państw członkowski za to, że prowadzą własną politykę migracyjną.

- Jeżeli KE, UE w swojej większości, nie potrafi sobie poradzić z naporem imigrantów, niech to powie wprost i głośno, a nie obarcza państwa, które nie przyłoży ręki do tego multikulti i polityki otwartych drzwi prowadzonej przez liberalno-lewicowe organizacje zachodniej Europy

- dodał.

Mosińskiemu wtórował Marek Balt (Lewica), zaznaczając, że jeśli chodzi o porozumienie i rozwiązanie dotyczące przenoszenia emigrantów pomiędzy krajami, "jestem sceptykiem".

- Zgodzę się z panem Mosińskim - umowy mają być bardzo dokładnie spisane, bardzo dokładnie, zatwierdzone. Umowy, zwłaszcza międzynarodowe, powinny być bardzo dokładnie zapisane i państwa powinny pilnować swoich rozwiązań

- wskazał, dodając, że "prawo w PE powinno być zmodyfikowane". 

ZOBACZ cały program:

 



Źródło: niezalezna.pl