Śledztwo ws. wtargnięcia służb do Pałacu Prezydenckiego. Nieoficjalnie: chciano użyć podsłuchów
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Policji i Służby Ochrony Państwa w związku z czynnościami podejmowanymi przy zatrzymaniu w Pałacu Prezydenckim M. Kamińskiego i M. Wąsika. Jak podaje nieoficjalnie serwis rp.pl powodem wszczęcia postępowania miały być próby zastosowania techniki operacyjnej, czyli podsłuchów, by dowiedzieć się gdzie są posłowie.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik trafili do więzienia po tym, jak zostali zatrzymani w Pałacu Prezydenckim w czasie, gdy byli gośćmi prezydenta Andrzeja Dudy. Stało się tak, mimo tego, że obaj byli wcześniej ułaskawieni przez prezydenta RP. Aresztowanie polityków PiS było możliwe dzięki współpracy funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa (SOP) oraz policji.
Jak poinformowała w piątek Telewizja Republika, w związku z czynnościami podejmowanymi przy zatrzymaniu w Pałacu Prezydenckim posłów PiS Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo. Dotyczy ono przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Policji i Służby Ochrony Państwa.
Jak ustalił nieoficjalnie serwis rp.pl prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nalotu na Pałac Prezydencki. ponieważ podczas zatrzymania Kamińskiego i Wąsika chciano użyć podsłuchów.
Śledztwo zostało wszczęte z artykułu 231 Kodeksu karnego, czyli o w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy służb
– mówi „Rzeczpospolitej” prok. Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Powołując się na źródła rp.pl podaje, że na wiceszefa stołecznej Policji Krzysztofa Smelę, pierwszego zastępcę komendanta stołecznego policji ds. kryminalnych miała być wywierana presja, by zastosowano technikę operacyjną w postaci podsłuchów. Smela tej presji nie uległ, więc został wyłączony z akcji. Po wszystkim miał podać się do dymisji.
Źródło: niezalezna.pl, rp.pl,
