Przed procedowaniem takiej uchwały, dotyczącej wewnętrznych spraw naszego sojusznika, powinna być opinia MSZ - organu odpowiedzialnego za współpracę międzynarodową i politykę zagraniczną - powiedział nam senator PiS Jan Maria Jackowski, pytany o powody sprzeciwu wobec uchwały większości senackiej ws. wydarzeń w Waszyngtonie z 6 stycznia.
Senackie komisje spraw zagranicznych i Unii Europejskiej oraz ustawodawcza poparły dziś projekt rezolucji przygotowany przez Koalicję Obywatelską ws. wzmocnienia współpracy z USA.
"Senat Rzeczypospolitej Polskiej wyraża solidarność z narodem amerykańskim po tragicznych wydarzeniach w Waszyngtonie 6 stycznia tego roku, w wyniku których zginęło 5 osób. Wyrażamy głębokie ubolewanie z powodu próby zamachu na procedury demokratyczne kluczowego sojusznika Polski. Potępiamy tych, którzy w niej uczestniczyli i do niej podżegali. Jednocześnie wyrażamy niezachwianą wiarę w siłę amerykańskiej demokracji i instytucji państwa oraz nadzieję, że przekazanie władzy w Stanach Zjednoczonych zostanie dokończone w sposób pokojowy i sprawny, a państwo i naród amerykański wyjdą z tego doświadczenia silniejsze. Osłabienie USA byłoby niekorzystne dla świata, w tym Polski" - czytamy w dokumencie.
- Nie było przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych (na połączonych senackich komisjach spraw zagranicznych i UE oraz ustawodawczej -red.), nie znamy stanowiska MSZ w tej sprawie. Przed procedowaniem takiej uchwały, która dotyczy wewnętrznych spraw naszego sojusznika, powinna być opinia MSZ - organu odpowiedzialnego za współpracę międzynarodową i politykę zagraniczną - powiedział niezalezna.pl senator PiS.
- Nie mamy pełnej wiedzy i obrazu, co się tam wydarzyło, tymczasem jest odniesienie do tego w uchwale - tłumaczył Jackowski.
Polityk podkreślił też, że "uchwała dotyczy naszego strategicznego sojusznika, w zakresie polityki bezpieczeństwa, militarnego i energetycznego".
- W retoryce przypomina pouczający ton w stosunku do kraju, uchodzącego za wzorzec demokracji
- ocenił.
"Znamy przyszłego Prezydenta Stanów Zjednoczonych jako adwokata wolności demokracji oraz człowieka, który zrobił wiele dla naszych wzajemnych stosunków. Witamy go i nową administrację Stanów Zjednoczonych z nadzieją na wzmocnienie zasad wolności, demokracji i praworządności w świecie Zachodu, silną współpracę w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz odnowę partnerskich stosunków USA z Unią Europejską, której Polska jest dumnym członkiem" - wskazano w uchwale.
"Senat Rzeczypospolitej Polskiej jest gotów do intensywniejszej współpracy z nowymi władzami Stanów Zjednoczonych - zwłaszcza z 117. Kongresem USA - dla dobra obu naszych krajów i wspólnoty Zachodu, w oparciu o wspólne wartości i interesy" - skonkludowano.
Wiceprzewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej Marcin Bosacki powiedział, że jest głęboko rozczarowany postawą senatorów Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie chcą zaakceptować projektu napisanego w sposób spokojny i niekontrowersyjny. - Mamy prawo, co więcej, obowiązek zabrać głos, także z tego powodu, że obiektem ataku był Kongres, nasz partner - wyjaśnił.Dodał, że takie wystąpienie jest w interesie narodowym Polski, skoro w USA władzę sprawować będzie nowy prezydent i nowa administracja.