Wiceminister rozwoju pracy i technologii Olga Semeniuk zapytano w Radiu Plus dlaczego pod koniec listopada otwierano galerie handlowe przy ponad 15 tys. zakażeń na dobę, a teraz, gdy zakażeń jest mniej, pozostają zamknięte.
Pojawił się szczep wirusa w RPA, pojawił się też w Wielkiej Brytanii, stąd decyzja o wprowadzeniu dodatkowych restrykcji, szerszych niż w innych krajach. Dzięki temu dzisiaj mierzymy się dwoma tysiącami zakażeń (dane z 25.01), a inne kraje zastanawiają się nad wprowadzeniem twardego lockdownu. My już mówimy, być może, o lekkim luzowaniu. Niemniej jednak, jeżeli chodzi o harmonogram dla przedsiębiorców jak to będzie wyglądało w perspektywie 5-6 miesięcy to nie da się tego zrobić
- wskazała.
Olga Semeniuk mówi, że jej resort rekomenduje otwarcie galerii handlowych
Co innego rekomendacja otwarcia sprzedaży detalicznej i centrów handlowych, gdzie ludzie się przemieszczają, ale nie kumulują w dłuższej perspektywie czasowej, a co innego otwarcie bazy hotelowej i stoków narciarskich (…) Jeśli zapadnie decyzja o luzowaniu obostrzeń i zostanie przedstawiona przez premiera Morawieckiego, my jesteśmy jako resort gotowi z protokołami bezpieczeństwa. Te protokoły bezpieczeństwa zostały zaktualizowane, ale żadne znaczące kryteria nie zostały w nich zmienione. Mówimy tutaj o tym, jak galerie handlowe funkcjonowały chociażby w grudniu, kiedy ten handel i sprzedaż detaliczną uwolniliśmy. Mówimy o ograniczeniach co do metraża i liczby osób przebywających w danym sklepie
- powiedziała.
Dodała, że protokoły bezpieczeństwa są też przygotowane dla branży hotelarskiej. "Na stole leżą różne warianty, ale ostateczną decyzję podejmuje premier Mateusz Morawiecki i Rada Epidemiczna" - zastrzegła wiceminister. "Co innego rekomendacja sprzedaży detalicznej i centrów handlowych, gdzie ludzie się przemieszczają (...), a co innego otwarcie bazy noclegowej czy stoków narciarskich. Niemniej jednak nie mówię ostatecznie, jak będzie wyglądał kształt i wariant nowego rozporządzenia, bo to decyzja RM" - stwierdziła.
Semeniuk pytana, czy rząd ma długofalowy plan walki z pandemią, którego mogą chwycić się przedsiębiorcy, wskazała, że "dopóki nie będziemy mieli znaczącej liczby populacji wyszczepionej w ramach Narodowego Programu Szczepień, to mierzymy się z działaniem krótkoterminowym związanym z uwalnianiem gospodarki i obserwacją tej sytuacji". Podkreśliła, że przedział czasowy, w którym "patrzymy i weryfikujemy, co się dzieje ze stanem epidemicznym, to 10-14 dni".