Mieliśmy wielką próbę polskiej demokracji. Nad najwyższą wartością w państwie jaka jest demokratyczny wybór władz zawisły ostatnio czarne chmury. Z trzech powodów: po pierwsze epidemia, która sama w sobie utrudnia czynności wyborcze, po drugie kryzys gospodarczy, który odwraca uwagę od problemów politycznych i po trzecie opozycja, która ujawniła swoje antydemokratyczne oblicze w takim stopniu po raz pierwszy i być może rzeczywiście ma właśnie taka naturę. Gdyby opozycja próbowała zmienić termin wyborów, wyznaczyła datę, próbowała zmienić konstytucję, na co była otwartość ze strony obozu władzy, można byłoby powiedzieć, że nawet mieli rację. Tymczasem cały ich wysiłek polegał na tym, aby sparaliżować jakiekolwiek możliwości wyborów i to jest zjawisko wyjątkowo niebezpieczne, mające długofalowe konsekwencje. Nazywaliśmy ich opozycja totalną, tymczasem oni są właśnie opozycją antydemokratyczną, boją się wyborów, boją się werdyktu społeczeństwa wiedząc już od wielu lat, że on nie będzie dla nich dobry.
- mówi Tomasz Sakiewicz.