Rzecznik rządu w #Jedziemy zdradza kulisy unijnych negocjacji. Jeden z krajów V4 był dociskany

Wczoraj po kilkudziesięciu godzinach wielokrotnie wznawianych rozmów szefowie państw i rządów podczas posiedzenia Rady Europejskiej uzgodnili kandydatów na najważniejsze stanowiska unijne. Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen została kandydatką na szefową Komisji Europejskiej.

Tym samym odrzucona została propozycja socjalisty Fransa Timmermansa, której stanowczo sprzeciwiała się V4, Włochy oraz największa w PE frakcja - EPL.

O kulisach tych decyzji mówił w programie Michała Rachonia Piotr Muller, rzecznik prasowy rządu.

Francja i Niemcy były przekonane, że przeforsują Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej, osobę, która - nie ukrywajmy - dzieli Europę i do wielu państw podchodzi w sposób nieuczciwy, w tym do Polski. Na szczęście po trzech dniach debat i po przewróceniu stolika, który został ustawiony w Osace, mamy kandydatkę kompromisową. To dobry kompromis, bo Frans Timmermans byłby kandydatem bardzo złym dla naszego kraju

- mówił.

Rzecznik rządu podkreślił, że "V4 bardzo dobrze się sprawdziła".

Premier Morawiecki dopiął V4, jeśli chodzi o spójność głosowania. Powiedzmy sobie wprost, że Słowacja nie miała łatwo, bo jej premier jest we frakcji socjalistów, była dociskana. Rozmawialiśmy z Angelą Merkel i z prezydentem Francji. Emmanuel Macron wyraził się dosyć wprost, że już nie wyobraża sobie rozszerzenia po tych decyzjach, sugerując, że skończyły się czasy, kiedy to Niemcy i Francja samodzielnie decydowały o tym, co dzieje się w Europie

- dodał.

Piotr Muller zaznaczył, że "to kandydatka Niemiec została ostatecznie zaprezentowana na szefową KE, ale nie jest to osoba, która jest z rdzenia zaplecza Angeli Merkel".

Pierwszym kandydatem był Manfred Weber, który też został odrzucony. To zupełnie nowe rozdanie w UE

- wskazał.

 

Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

#V4 #KE #Piotr Muller #Mateusz Morawiecki