10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Rachoń apeluje o odtajnienie dokumentów ws. resetu. "Jestem pewien, że będą zniszczone"

Michał Rachoń zaapelował w programie #Jedziemy do rządzących o odtajnienie dokumentów dotyczących polityki relacji z Rosją prowadzonej przez rząd Donalda Tuska. Podkreślił, że obywatele mają prawo to wiedzieć. - Jeśli tego nie zrobią ci ludzie, to jestem pewien, że te dokumenty zostaną zniszczone - powiedział Rachoń.

Michał Rachoń Jedziemy
Michał Rachoń Jedziemy
screenshot - TVP Info

W środę w Polsat News Borys Budka, szef klubu parlamentarnego KO, stwierdził, że Koalicja Obywatelska chce odwołania członków komisji ds. badania wpływów rosyjskich.

- Złożyliśmy wniosek na ręce marszałka Sejmu, aby jak najszybciej odwołać członków tej nielegalnej komisji, tak zwanej do badania spraw rosyjskich wpływów, gdzie PiS-owcy funkcjonariusze garściami biorą wynagrodzenia i niczego nie robią - powiedział Budka.

Dopytywany, czy komisja będzie działać w innym składzie, odpowiedział, że "komisja nie będzie działać". 

- Ta komisja jest niezgodna z polską Konstytucją - ocenił.

"Absurd logiczny i prawny"

Do tych planów odniósł się w programie #Jedziemy Michał Rachoń.

- To absurd na poziomie logicznym i tego, co to towarzystwo wyczynia pod względem prawnym. Komisja jest nielegalna, dlatego Budka poinformował, że złożył wniosek o odwołanie jej członków na podstawie przepisów ustawy, która tę komisję powołała. A więc ona jest nielegalna, ale legalne jest - zgodnie z treścią ustawy, która tę komisją powołała - odwołanie jej członków. Brawo. Z logiki nie należy robić tego, co robicie, szanowni państwo, a rosyjskie wpływy w Polsce warto badać, bo w istocie jest co badać, chociażby decyzje, które podejmował Donald Tusk, składając podpis na dokumencie, w którym jego podwładni prosili, by zgodził się na współpracę ze służbą specjalną Władimira Putina, półtora roku po tym, jak ta służba zaczęła współpracować z SKW

– ocenił dziennikarz.

W rozmowie z komentatorami Rachoń stwierdził, że być może Donald Tusk chce, by członkowie komisji, badając sprawę np. resetu, nie znaleźli dokumentów dotyczących samego Tuska bądź jego podwładnych.

Apel Rachonia

Michał Rachoń zwrócił się w programie z apelem do "ludzi, którzy mają takie możliwości i władzę do tego, by to zrobić".

- Pokazaliśmy w serialu "Reset" jedynie niewielką część dokumentów, jakie zgromadzone są w polskich archiwach i instytucjach, pokazujących de facto uzależnienie ówczesnego rządu w latach 2007-2015. Z dokumentów jawnych, ogólnodostępnych, lub odtajnionych, wynika jasno, logicznie, że istnieje cała poważna sfera dokumentów, które nie są jawne, a które odtajnić mogą polscy urzędnicy najwyższego szczebla. Polscy obywatele mają prawo uzyskać informacje nt. tego, jak daleko posunięta była skala współpracy różnego rodzaju instytucji z Federacją Rosyjską i jeśli ci ludzie, którzy pełnią jeszcze przez jakiś czas kluczowe role w polskich instytucjach, podejmą decyzję o odtajnieniu tych dokumentów, to przejdzie to do historii i będziemy mogli jako obywatele ocenić działania, które były podejmowane - bo takie dokumenty z pewnością istnieją w polskich archiwach, polskich kancelariach niejawnych i to od polityków zależy, czy podejmą decyzję o ich odtajnieniu, ujawnieniu. My jako obywatele mamy prawo to wiedzieć

– zaapelował współautor serialu "Reset".

Dodał, że Rosja przygotowuje się do wojny z Zachodem.

- My jako obywatele mamy prawo wiedzieć, jak wyglądały wcześniejsze rozmowy, które doprowadziły do tej sytuacji. Jeśli tego nie zrobią ci ludzie, to jestem pewien, że te dokumenty zostaną zniszczone. Co więcej, zostaną zniszczone w majestacie prawa i zostaną po nich tylko świstki, że tego i tego dnia, taki i taki dokument został zniszczony. To jest odpowiedzialność ludzi, którzy pełnią dziś takie funkcje i to jest mój apel do tych ludzi, aby tego typu dokumenty odtajnili najszybciej jak się da, bo my jako obywatele mamy prawo wiedzieć, jak wyglądały relacje polsko-rosyjskie, kiedy premierem był Donald Tusk - zaznaczył Rachoń.


31 maja br. weszła w życie - powstała z inicjatywy PiS - ustawa o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007 – 2022, którą prezydent podpisał kilka dni wcześniej, zapowiadając jednocześnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego. 2 czerwca Andrzej Duda złożył w sejmie projekt nowelizacji tej ustawy. Uchwalono ją 16 czerwca, a 28 czerwca posłowie odrzucili sprzeciw Senatu do tej noweli. Prezydent podpisał nowelizację 31 lipca. W sierpniu weszła ona w życie.

30 sierpnia na członków komisji zostali powołani: dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz, doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz, przewodniczący Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności przy prezydencie RP prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski oraz Łukasz Cięgotura, Michał Wojnowski, Józef Brynkus, Marek Szymaniak, Arkadiusz Puławski i Andrzej Kowalski. Przewodniczącym komisji został Sławomir Cenckiewicz.

 



Źródło: TVP Info, niezalezna.pl

#Jedziemy #Michał Rachoń #reset

mn