- Każda eskalacja konfliktu na Ukrainie może pociągnąć za sobą głębokie konsekwencje i wymknąć się spod kontroli, przemieniając się w największy kryzys od II wojny światowej - powiedział minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podczas wysłuchania przed Komisją Helsińską przy Kongresie USA.
- Każda eskalacja nie tylko przyniosłaby ogromne ludzkie cierpienie, ale także głębokie polityczne, strategiczne, ekonomiczne i militarne konsekwencje. Sytuacja może wymknąć się spod kontroli bardzo szybko i wciągnąć Europę w ogromny, wielowymiarowy kryzys bezpieczeństwa na skalę niewidzianą od czasu II wojny światowej
- powiedział szef polskiej dyplomacji podczas otwarcia wysłuchania na temat polskiego przewodnictwa w OBWE.
- Jeśli pozwolimy na użycie zbrojnej napaści jako narzędzia polityki państw, może to doprowadzić do zniszczenia porządku międzynarodowego opartego na zasadach
- powiedział minister, odnosząc się do potencjalnych skutków kryzysu wokół Ukrainy.
"Ten porządek może być zniszczony i zastąpiony przez inny, oparty na przeciwnej regule, że racja jest po stronie silniejszego" - dodał.
Rau zaznaczył, że konsekwencje mogą wykroczyć poza Europę.
- Pragnienie narysowania na nowo granic poprzez zajmowanie terytorium staje się coraz bardziej powszechne na świecie
- powiedział szef MSZ.
Rau odpowiedział w ten sposób na sugestie kongresmena Steve'a Cohena, który stwierdził, że Rosja nie zatrzyma się na Ukrainie.
"(Prezydent Rosji Władimir) Putin ma misję. To nie skończy się na Kijowie, to dojdzie do Warszawy. Musimy być zaniepokojeni bezpieczeństwem Finlandii, Estonii czy regionu bałtyckiego" - powiedział polityk.
- Jest wiele dobrych przyczyn, by myśleć, że dynamika tego konfliktu będzie wyglądać dokładnie tak, jak pan to opisał, bo na to wskazuje wiele argumentów militarnych i przede wszystkim historycznych
- odparł Rau.
Dodał jednak, że przy zjednoczonej postawie społeczności międzynarodowej konfliktu można uniknąć.