Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polska

Przetrzymywany w areszcie traci wzrok. Prokurator Zok postanowił go zwolnić. Ale jest warunek

Prokuratura zgodziła się na zwolnienie z aresztu ciężko chorego Dominika B. Mężczyzna, przebywając za kratami, zaczął tracić wzrok. Organ ścigania postawił jednak warunek trudny do spełnienia.

Dominik B. został zatrzymany do śledztwa dotyczącego rzekomych nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Prokurator przedstawił Dominikowi B. zarzuty popełnienia pięciu przestępstw, w tym udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, współdziałania w przekroczeniu uprawnień oraz prania brudnych pieniędzy. W areszcie bardzo pogorszył się jego stan zdrowia: stracił wzrok w jednym oku i traci wzrok w drugim.

Jak informowaliśmy kilka dni temu, prowadzący postępowanie prokurator Karol Zok złożył wniosek o przedłużenie aresztu dla mężczyzny w fatalnym stanie zdrowia. Obrońca Dominika B., Krzysztof Wąsowski przekazał wówczas, że prokurator nie odpowiedział na wniosek obrony o natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego z aresztu, ze względu na widoczne pogorszenie się jego stanu zdrowia. Nie ujawnił też obrońcom opinii pooperacyjnej wyznaczonego przez niego biegłego profesora okulisty.

Dziś w sprawie pojawiły się nowe informacje.

Zwolnienie za 100 tysięcy

- Czarny scenariusz  się spełnia, p. Dominik traci wzrok. Obrona dowiedziała, się, że konsultacja okulistyczna aresztowanego skończyła się hospitalizacją w związku ze stanem widzącego oka. Do dziś obrona nie dostała oficjalnie nowego wniosku o areszt - poinformował drugi z prawników Dominika B. Filip Wołoszczak.

Kilka godzin później przekazał jednak pozytywną wiadomość. Świeża decyzja sprzed kilku chwil, prokurator warunkowo zwalnia Dominika z aresztu. Teraz walczymy o jego zdrowe oko! - napisał na platformie X. Tyle że, okazało się, iż prokurator postawił warunki. Mężczyzna tracący wzrok, by wyjść z aresztu, musi zapłacić horrendalną kwotę.

"Właśnie przed chwilą otrzymałem potwierdzenie z katowickiej prokuratury... Niestety pan prok. Karol Zok w zamian za uwolnienie zażądał kaucji 100 tysięcy złotych"

– poinformował Wąsowski.

Źródło: niezalezna.pl