Wyrok warszawskiego sądu nakazujący niemieckiej gazecie przeproszenie Macieja Świrskiego jest przełomowy w tym względzie, że po raz pierwszy sąd w Polsce uznał, że za tezy o rzekomym współudziale Polaków w Zagładzie Żydów należy przeprosić Polaka urodzonego po 1945 r., którego bezpośrednio nie dotyczyły działania z okresu II wojny światowej. W procesie sąd wziął pod uwagę działalność społeczną Macieja Świrskiego oraz aktywność Reduty Dobrego Imienia.
Dotychczas w podobnych sprawach przed polskim wymiarem sprawiedliwości, powodem była zawsze osoba, która przeżyła II wojną światową.
- Sąd uznał, że pan Maciej Świrski jako prezes Fundacji Reduta Dobrego Imienia ma prawo żądać przeprosin, bo jego tożsamość narodowa jako Polaka została przez Frankfurter Rundschau naruszona
– mówi dr Monika Brzozowska-Pasieka, pełnomocnik Macieja Świrskiego.
Zdaniem dr Brzozowskiej-Pasieki o przełomowości tej sprawy może świadczyć fakt, że sąd po raz pierwszy tak jednoznacznie uznał, że twierdzenia, że Zagłada nie była czynem czysto niemieckim, jest de facto uderzeniem w Naród Polski i tym samym uderzeniem w każdego Polaka.
Zgodnie z tym, co orzekł Sąd Okręgowy w Warszawie, teraz Frankfurter Rundschau ma zamieścić na stronie internetowej, gdzie znalazł się artykuł zatytułowany "Prawicowe odwracanie historii w Auschwitz", przeprosiny w języku niemieckim przez okres jednego tygodnia.
Treść przeprosin w języku polskim brzmi następująco:
„PRZEPROSINY. Redakcja Frankfurter Rundschau przeprasza Polaka – Macieja Świrskiego – Fundatora Fundacji Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga przeciw Zniesławieniom, za naruszenie jego dóbr osobistych, wskutek nieprawdziwych informacji umieszczonych w artykule pt. „Prawicowe odwracanie historii w Auschwitz” o rzekomym współudziale Polaków w mordowaniu Żydów podczas II wojny światowej oraz o rzekomej polskiej kolaboracji z Niemcami. Redakcja Frankfurter Rundschau”
Wyrok jest nieprawomocny.