- Jeżeli w mainstreamowych mediach czytam, że [10 mln głosów na kandydata KO - red.] to jest "ruch na miarę Solidarności", a pan Trzaskowski, którego lubię i szanuję, jest "Wałęsą prowadzącym ludzi na barykady", to proszę o dystans, proszę o rozsądek - mówił dzisiaj w programie "#Jedziemy" Włodzimierz Czarzasty, lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Włodzimierz Czarzasty w wywiadzie dla "Krytyki Politycznej" stwierdził, że określanie 10 mln głosów dla Rafała Trzaskowskiego mianem "nowej Solidarności", "to są jakieś jaja". W podobnym tonie lider SLD wypowiadał się w środę na antenie TOK FM.
- Mówią media, mówią poważni - wydawałoby się - publicyści: "to jest ruch na miarę Solidarności". Jak ja to słyszę to myślę sobie to są jakieś jaja po prostu. To są jakieś opowieści głupków - mówił Czarzasty w TOK FM.
O te słowa przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej pytany był dzisiaj w programie Michała Rachonia "#Jedziemy".
- Nazywam rzeczy po imieniu. W roku 1980 i latach kolejnych byłem na studiach. Trudno jest porównywać 10 milionów głosów czy na pana Trzaskowskiego, czy na pana Dudę, czy na pana Komorowskiego trochę mniej 5 lat temu do ruchu Solidarności. Staram się to wszystko racjonalizować. Oczywiście, ja mam swoje poglądy, ale mam też swoje doświadczenia. Ruch Solidarności to był ruch, który doprowadził do transformacji ustrojowej, to był ruch, który zdarza się raz na 1000, albo 2000 lat. To był ruch, który zmobilizował w sposób niesłychane olbrzymie środowiska, które doprowadziły do zmiany ustroju, to był ruch, w którym ludzie walczyli o określony system wartości. Jeżeli w mainstreamowych mediach czytam, że to jest "ruch na miarę Solidarności", a pan Trzaskowski, którego lubię i szanuję, jest "Wałęsą prowadzącym ludzi na barykady", to proszę o dystans, proszę o rozsądek. To tak, gdybyśmy porównali konflikt w Polsce do konfliktu w trakcie II wojny światowej. Używajmy odpowiedzialnych słów
- powiedział Czarzasty.
Lider SLD przypomniał, że w ostatnich dniach odwiedził m.in. Lubelszczyznę. Odniósł się przy tym do zarzutów i zamiarów, które deklarowała część zwolenników obecnej opozycji.
- Jak można sformułować taką tezę, że w związku z tym, że Podkarpacie i Lubelszczyzna w większości głosowała na pana Dudę, to żeby nie jeździć tam na wakacje? Jak można sformułować taką tezę, że rolnicy, którzy produkują polskie produkty - żeby nie kupować ich, bo rolnicy głosowali na pana Dudę. Są granice absurdu - mówił Włodzimierz Czarzasty.