"Zaczęliśmy prace nad pojazdem wodorowym już dwa lata temu. Zastanawialiśmy się, od czego zacząć, żeby nie była to jaskółka, która nie doleci. Doszliśmy do wniosku wspólnie zresztą z Orlenem, który jest z wodorem obeznany, wodór stosuje w swojej technologii na co dzień i mniej się go boi niż inne przemysły, że może w zamkniętym obiegu rafinerii płockiej, czyli na torach wewnętrznych, byśmy przygotowali taką lokomotywę wodorową. Nauczylibyśmy się z nią obchodzić wspólnie, czyli jako użytkownik i zespół tankujący, przygotowujący to paliwo"
- powiedział prezes Pesy.
Zdziarski zaznaczył, że w Pesie przystąpiono do intensywnych prac na lokomotywą wodorową, ale też nawiązano współpracę z wiodącymi ośrodkami.
"Projekt pojazdu najpierw został nakreślony, a dzisiaj już jest fizycznie budowany. Gotowe są ramy konstrukcyjnie, do firmy dotarło już ogniwo wodorowe z Kanady, a zbiorki dotrą na dniach. To wszystko montujemy, testujemy i zaczniemy uruchamiać w miesiącach letnich, tak we wrześniu"
- mówił Zdziarski.
Szef bydgoskiej fabryki pokreślił jednocześnie, że wodór nie jest łatwym nośnikiem energii, ale jest bardzo obiecujący, bo ma bardzo dobre parametry fizyczne i chemiczne, jest czysty, ale też szeroko dostępny - występuje w powietrzu i wodzie. Zwrócił uwagę, że wodór jednak niebezpieczny, bo jest łatwopalny, wręcz wybuchowy i możliwy jest jego samozapłon, a także przenika w przypadku bardzo małych nieszczelności.
Zdziarski zaznaczył, że Pesa inicjuje rozmowy z instytucjami rządowymi i certyfikującymi w zakresie tworzenia prawa związanego z wykorzystaniem wodoru, tak aby wszystko było gotowe do czasu powstania lokomotywy wodorowej.