Portal natemat.pl w sensacyjnym tonie podał informacje na temat przewodniczącego Klubu „Gazety Polskiej” w Złoczowie na Ukrainie. Tymczasem sam klub już od kilku dni jest formalnie zawieszony. „Dokładnie badamy całą sprawę. Podkreślę jednak, że na kilkanaście lat działania Klubów, takich kontrowersyjnych przypadków mieliśmy zaledwie kilka” - mówi portalowi niezalezna.pl Ryszard Kapuściński prezes Klubów „Gazety Polskiej”. Jednocześnie Ryszard Kapuściński wyjaśnia, jak wygląda cała procedura powołania nowego Klubu, wyboru jego przewodniczącego, a w razie konieczności również jego odwołania i zawieszenia lub rozwiązania Klubu.
Cała sprawa ma związek z publikacją portalu natemat.pl, gdzie w tonie sensacji podano informacje na temat przewodniczącego Klubu „Gazety Polskiej” w Złoczowie na Ukrainie (przy granicy z Polską). Z publikacji wynika, że na Janie Bestrym ciąży „wyrok za gwałt oraz oskarżenia o molestowanie dzieci w szkole”.
„Były poseł Samoobrony, a potem wspierającego PiS Ruchu Ludowo-Narodowego w grudniu został przewodniczącym jednego z Klubów "Gazety Polskiej" w Złoczowie na Ukrainie, tuż przy granicy z Polską” - czytamy na łamach portalu natemat.pl.
O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiliśmy prezesa Klubów „Gazety Polskiej” Ryszarda Kapuścińskiego. Podkreśla on, że podjęto już w tej sprawie konkretne działania.
- Musimy dokładnie sprawdzić jak wygląda cała sprawa. Należy podkreślić, że na kilkanaście lat działania klubów, takich przypadków mieliśmy zaledwie kilka. Obecnie Klub „Gazety Polskiej” w Złoczowie jest formalnie zawieszony, a nazwisko przewodniczącego zostało usunięte ze strony internetowej i listy Klubów. Na stronie jest tylko informacja o wręczeniu świątecznych paczek dzieciom ze Złoczowa – tłumaczy Ryszard Kapuściński.
Jednocześnie prezes Klubów „Gazety Polskiej” wyjaśnia, jak wygląda procedura tworzenia nowych Klubów i wyboru ich przewodniczącego. Zgodnie z założeniami zawartymi w Karcie Klubów „Gazety Polskiej”, są one dobrowolnymi, nierejestrowanymi stowarzyszeniami działającymi w Polsce a także poza jej granicami.
W okresie założycielskim inicjatorzy powołania klubu wyznaczają osobę, która będzie pełnić funkcję przewodniczącego klubu „Gazety Polskiej”. Przewodniczący klubu musi podać Prezesowi Klubów „Gazety Polskiej” swoje dane personalne, adres, e-mail i telefon kontaktowy, a także zaproponować miejsce stałych spotkań. Prezes Klubów „Gazety Polskiej” dokonuje rejestracji klubu.
Przewodniczącym klubu jest osoba wybrana przez członków klubu. Zasady wyboru i odwoływania ustala sam klub. Klub rozstrzyga też o ewentualnym powołaniu innych przedstawicieli (zastępca, sekretarz itp.). Przewodniczący klubu decyduje o charakterze spotkań i ich częstotliwości. Członkowie klubu muszą informować przewodniczącego o wszystkich działaniach podejmowanych pod szyldem klubu. Przewodniczący klubu zgodnie z przyjętymi założeniami powinien być nie tylko organizatorem, ale także mediatorem szanującym aktywność i godność osobistą każdego członka klubu.
Jak podkreśla w rozmowie z portalem niezalezna.pl Ryszard Kapuściński, gdy tylko na temat przewodniczącego Klubu "GP" w Złoczowie pojawiły się niepokojące informacje, klub został formalnie zawieszony, a nazwisko przewodniczącego zniknęło ze strony Klubów.
- Jak wygląda cały proces weryfikacji? Gdy zgłasza się do nas kandydat na przewodniczącego Klubu, musi on formalnie potwierdzić, że zgadza się z treścią Karty Klubów „Gazety Polskiej”. Następnie sprawdzamy takiego kandydata i informacje, które można uzyskać na jego temat choćby z mediów. Jeżeli nie znajdujemy niczego podejrzanego, ani żadnych alarmujących informacji, a sam kandydat zaakceptował Kartę Klubów, wówczas go rejestrujemy. Czasem jednak, choć są to przypadki jednostkowe, po informacji o założeniu nowego Klubu „Gazety Polskiej” otrzymujemy nowe informacje o przewodniczącym z lokalnych mediów lub od osób z regionu, w którym Klub ma prowadzić działalność. Weryfikujemy takie informacje dokładnie i jeśli jest wśród nich coś niepokojącego, Klub jest zawieszany, a my czekamy na wybór nowego przewodniczącego. Jeśli chodzi o Jana Bestrego, to nic podejrzanego się wcześniej nie pojawiało, a gdy tylko otrzymaliśmy informacje, o których pisze m.in. portal natemat.pl, Klub został formalnie zawieszony – wyjaśnia Ryszard Kapuściński.