Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Polskie dziedzictwo wróciło na swoje miejsce. Premier Orban: Wydawało się nam, że to nasze!

Zbroja w końcu trafiła na swoje miejsce. To, że zbroja znalazła się u nas, było szczęśliwym przypadkiem. Określę to mianem „szczęśliwego nieporozumienia” - mówił podczas przekazania młodzieńczej zbroi Zygmunta II Augusta premier Węgier Viktor Orban.

fot. Krystian Maj / KPRM

„Renesansowa zbroja młodego Zygmunta II Augusta, przyszłego króla Polski, wykonana w XVI wieku po kilkuset latach wróci do Polski” - informował pod koniec ubiegłego roku premier Mateusz Morawiecki.

W zbiorach Muzeum Narodowego w Budapeszcie znajdowała się renesansowa zbroja młodego Zygmunta II Augusta, przyszłego króla Polski, wykonana w XVI wieku jako dar Ferdynanda I z okazji zaślubin Zygmunta z Elżbietą, córką cesarza. 24 grudnia rząd węgierski podjął decyzję, by ta unikatowa pamiątka stanowiąca część historycznego dziedzictwa Polski, trafiła do naszych zbiorów muzealnych.

Dziś doszło do ceremonii przekazania polskiego dziedzictwa.

Premier Orban: Wydawało się nam, że to nasze!

- Przez cały ten czas byliśmy przekonani, że to zbroja wykonana dla Ludwika II. Wcale nie byliśmy tutaj paserami! Wydawało się nam, że to nasze! - mówił dziś w Krakowie premier Orban.

Przyznał, że „nauka postępuje i okazało się, że jest inaczej”. - To dziecięca zbroja króla Zygmunta II Augusta. Wielu historyków miało nadzieję, że to nieprawda - przyznał przekornie.

Zapewnił obecnych na uroczystości, że „nigdy w historii nie zbadano pochodzenia zbroi tak dokładnie, jak w tym przypadku”. - My, Węgrzy, musieliśmy się ukłonić przed faktami. Przyznaję, to jest wasze - dodał.

- Ze względu na to, że premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do nas z oficjalnym wnioskiem, podjęliśmy jedyną słuszną decyzję - przypomniał.

Orban skonkludował:

„Oddaliśmy wam to, co od zawsze było wasze”.

Historia w pigułce 

Przez ostatnie kilkadziesiąt lat zbroja młodego Zygmunta Augusta znajdowała się na Węgrzech. Na mocy decyzji sądu arbitrażowego z 1933 r. została przekazana z cesarskich zbiorów wiedeńskich do Muzeum Narodowego w Budapeszcie jako rzekoma własność króla Węgier Ludwika II Jagiellończyka, poległego w bitwie z Turkami pod Mohaczem w 1526 r.

W rzeczywistości, jak wykazał w 1939 r. wybitny znawca broni Bruno Thomas, zbroję zamówił w 1533 r. król Czech i Węgier - późniejszy cesarz - Ferdynand I z okazji zaręczyn swojej córki Elżbiety z trzynastoletnim Zygmuntem Augustem, wówczas już koronowanym za życia ojca, królem Polski. Na napierśniku i naramiennikach zbroi umieszczono monogram z liter E i S (Elisabetha, Sigismundus).

Zbroja pełniła nie tylko funkcje użytkowe, ale też reprezentacyjne i symboliczne. Wykonał ją świetny rzemieślnik z Innsbrucku – Jorg Seusenhofer. Stojący w tym niezwykle kosztownym kostiumie młody król miał 156,8 cm wzrostu. Stalowe płyty wykuto na wzór ubioru wykonanego z miękkiej tkaniny z deseniem ukośnej kratownicy wypełnionej czworoliściami. Jak wiadomo z zachowanej korespondencji z płatnerzem do zbroi Zygmunta Augusta należały dwa siodła. Tylko okucia łęków jednego z nich zachowały do dnia dzisiejszego.

Zbroję królewicza Zygmunta Augusta będzie można od czwartku do końca lutego oglądać bezpłatnie w Sali Senatorskiej Zamku Królewskiego na Wawelu, potem będzie prezentowana w Skarbcu Królewskim.

Zygmunt II August jako władca Polski i Litwy dał się poznać jako wybitny mecenas oraz kolekcjoner. Obok zbioru arrasów, wspaniałego skarbca, miał też kilkadziesiąt luksusowych zbroi – do naszych czasów oprócz przekazanej zbroi młodzieńczej, zachowała się tylko pełna zbroja jeździecka wykonana przez Kunza Lochnera w Norymberdze, podarowana królowi Szwecji Janowi III z okazji jego zaślubin z Katarzyną Jagiellonką (Zbrojownia Królewska w Sztokholmie).

 



Źródło: TVP Info, niezależna.pl

#Zygmunt II August #Mateusz Morawiecki #Viktor Orban

Albicla.com@OlekMimier