10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Polski ambasador odpowiada na kolejną manipulację. Sprawa dotyczy znanej izraelskiej gazety

To niedopuszczalna manipulacja - tak odniósł się polski ambasador w Tel Awiwie Jacek Chodorowicz w liście do redaktora naczelnego "Jerusalem Post" m.in. w sprawie tytułu tekstu zamieszczonego przez gazetę, według którego polski premier jest "dumny" z wydarzeń, które wywołały antysemicką nagonkę w 1968 r.

flickr.com/Ishai Parasol/https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/

Chodorowicz zwrócił się z interwencją do "Jerusalem Post" po tym, jak na stronie internetowej dziennika ukazał się artykuł pt. "Polski premier 'dumny' z wydarzeń, które wywołały antysemicką nagonkę w 1968 roku".

W wystąpieniu otwierającym środową debatę pt. "Marzec ’68. Ogólnopolski Ruch Społeczny Przeciw Komunizmowi" na Uniwersytecie Warszawskim, stanowiącą część obchodów 50. rocznicy wydarzeń Marca 1968 r., premier Mateusz Morawiecki powiedział:

Często dzisiaj słyszymy, że Marzec'68 powinien być naszym powodem do wstydu. Ja uważam, że przede wszystkim Marzec'68 dla Polski, dla Polaków, którzy walczyli o wolność, powinien być powodem do dumy, a nie powodem do wstydu.

W pierwszym akapicie tekstu "Jerusalem Post" stwierdzono, że Morawiecki odniósł się w ten sposób do wydarzeń "sprzed 50 lat, kiedy antysemityzm zmusił tysiące Żydów do opuszczenia kraju".

W liście, do którego dotarła PAP, polski ambasador wyraża "stanowczy sprzeciw" wobec nadanego przez redakcję gazety tytułu i pierwszego akapitu artykułu, zastrzegając zarazem, że pozostała jego część jest przykładem "solidnej pracy reporterskiej".

Obecne brzmienie tego fragmentu tekstu oraz jego tytułu - podkreśla Chodorowicz - "fałszywie przypisuje premierowi Mateuszowi Morawieckiemu obciążone negatywnymi konotacjami stanowisko, którego nie wyraził w swoim przemówieniu".

Zdaniem polskiego dyplomaty, ze słów szefa rządu nie sposób wysnuć "w dobrej wierze", iż jest on "dumny z 'wydarzeń, które wywołały antysemicką nagonkę'".

Powiedział natomiast, że Polacy, którzy w tamtym czasie walczyli o wolność - studenci, akademicy, artyści itp. - mogą być dumni z tego, że przeciwstawili się komunistom

- zaznaczył.

Chodorowicz zwrócił w tym kontekście uwagę, że autor artykułu słusznie odnotował, iż polski premier odniósł się "nie do antysemickiej nagonki, lecz do zakończonej niepowodzeniem rewolty studenckiej".

A jednak redaktor uznał za stosowne wprowadzić nagłówek i kolejny akapit, które idą wbrew oczywistemu duchowi przemówienia i samego artykułu, portretując polskiego premiera jako kogoś, kto miałby sympatyzować z antysemityzmem. To niedopuszczalna manipulacja

- ocenił ambasador.

Zwrócił się jednocześnie - "w imię rzetelnej debaty o stosunkach polsko-żydowskich i polsko-izraelskich" - o zmianę tytułu i pierwszego akapitu tekstu "tak, aby we właściwy sposób odzwierciedlały znaczenie i ducha przemówienia" szefa polskiego rządu.

Chorodowicz wskazał również w liście na przyjętą "w niemalże jednogłośnym głosowaniu" uchwałę Sejmu upamiętniającą wydarzenia Marca 1968 r., w której wyrażono "silny sprzeciw wobec każdej formy antysemityzmu", a także szereg wystąpień Morawieckiego, w których wyrażał on swój sprzeciw wobec antysemickich wypowiedzi.

"To podejście podzielają także inni czołowi polscy politycy, tacy jak prezydent Andrzej Duda czy prezes rządzącego ugrupowania, Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński"

- zaznaczył dyplomata.

Jacek Chodorowicz miał pierwotnie zakończyć swoją misję jako ambasador w Tel Awiwie z końcem 2017 r. Po tym, jak w grudniu sejmowa komisja spraw zagranicznych wydała negatywną opinię dla kandydatury na to stanowisko byłej prezes Polskiego Radia Barbary Stanisławczyk-Żyły, została ona jednak przedłużona. MSZ chce, żeby pozostał na placówce do końca maja br.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Jacek Chodorowicz #ambasada RP w Izraelu #Jerusalem Post #Mateusz Morawiecki #manipulacja

redakcja