Politycy Koalicji Obywatelskiej są na protestach w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji i dają wsparcie ich uczestnikom - podkreślają liderzy PO i klubu Koalicji Obywatelskiej. W podobnym tonie wypowiadają się politycy Lewicy. Parlamentarzyści pytani o swoją rolę w czasie protestów nie kryją, że jednym z ich zadań jest… używanie immunitetu parlamentarnego w obronie demonstrantów, gdy – jak twierdzą - policja jest wobec nich zbyt agresywna.
We wtorek zarząd krajowy PO w trybie obiegowym przyjął stanowisko, w którym wsparł środowy ogólnopolski strajk kobiet. Władze PO zaapelowały także do pracodawców o umożliwienie protestów i wsparcie kobiet. Liderzy PO co prawda nie podjęli żadnego oficjalnego stanowiska w sprawie trwających w całym kraju protestów po wyroku TK, ale pytani o to politycy Platformy, jednoznacznie deklarują wsparcie dla protestujących.
Kaczyński zapowiedział organizowanie bojówek, to jest retoryka stanu wojennego, a może nawet gorzej, to jest retoryka którą znamy z lat 30. XX wieku. Myślę, że wszyscy powinniśmy się bardzo poważnie zastanowić jako opozycja, żeby zatrzymać brunatną falę, która idzie za Kaczyńskim.
- mówi sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.
Ujawnił też, że klub KO składa wniosek o wotum nieufności wobec wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
Tymczasem szef klubu parlamentarnego KO Cezary Tomczyk przypomina apel Borysa Budki do protestujących i ostrzega przed rzekomymi prowokacjami.
Będą chcieli ich sprowokować w różny sposób, tak jak to zrobił Jarosław Kaczyński, mówiąc o atakach na kościoły, mimo że jest to po prostu nieprawda. Najważniejsze przesłanie, które powinno płynąć dla wszystkich: nie dajcie się sprowokować
- zaznaczył Tomczyk.
Zapowiedział, że wszystkim uczestnikom demonstracji KO zagwarantuje pomoc prawną.
Pamiętajmy, że protesty są skutkiem wyroku Trybunału, który jest sterowany przez Jarosława Kaczyńskiego, o czym zresztą mówiłem prezesowi PiS na sali sejmowej. To wszystko jest prowokacja, abyśmy nie rozmawiali, ile jest zachorowań.
- ocenił Tomczyk.
Wiceszefowa klubu KO Katarzyna Lubnauer twierdzi natomiast uwagę, że politycy KO biorą udział w protestach także po to, by czasem... „deeskalować atmosferę”. Jakie mają zadania? Na przykład używając immunitetu parlamentarnego mają bronić demonstrantów, gdy policja będzie ich staniem zbyt agresywna wobec protestujących.
W podobnym tonie wypowiadają się politycy Lewicy.
Lewica będzie czynnie brała udział w protestach związanych z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji i będzie używała immunitetu poselskiego do obrony demonstrujących. Lewica będzie też nadal zgłaszać projekty depenalizujące aborcję – wynika z zapowiedzi polityków.
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała, że politycy tego ugrupowanie będą towarzyszyć protestującym kobietom na ulicach.
Będziemy tam w dwóch rolach. Po pierwsze dlatego, że postulaty, żądania głoszone przez osoby strajkujące, to są także nasze postulaty. Tak jak kobiety protestujące żądamy, domagamy się legalnej aborcji do 12 tygodnia ciąży, chcemy pełnych praw reprodukcyjnych kobiet. Będziemy tam także w innej roli - immunitet poselski, funkcja, którą sprawujemy, daje nam możliwość monitorowania sytuacji, interweniowania, kiedy dochodzi do nadużyć władzy, brutalności przez policję, obserwowania tego, co dzieje się między policją, a nowopowstałymi formacjami siłowymi, do których utworzenia zawezwał we wtorek Jarosław Kaczyński.
- dodała posłanka.
Dziemianowicz-Bąk przekonuje również, że posłanki i posłowie służą jako łącznik pomiędzy prawnikami, którzy wspierają osoby zatrzymane na demonstracjach, a samymi zatrzymanymi. Dodała, że osoby, które potrzebują pomocy prawej po protestach, mogą się zgłaszać do biur Lewicy.
Jesteśmy w kontakcie z coraz bardziej rozrastającą się siecią adwokatów, pełnomocników, którzy takich porad udzielają, więc jak najbardziej takiego wsparcia można szukać u posłanek, posłów Lewicy. W piątek, kiedy zgodnie z zapowiedziami Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, do Warszawy zjadą protestujący, będziemy na demonstracjach, będziemy pełnić interwencje poselskie.
- zadeklarowała posłanka Lewicy.