Pensja parlamentarzystów zostanie obniżona o 20 proc. – to główne założenie projektu zmian w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Jak napisano w uzasadnieniu, pomysł ten jest związany ze „społecznymi oczekiwaniami dotyczącymi wynagrodzeń posłów i senatorów”. „Gazeta Polska Codziennie” postanowiła zapytać samych zainteresowanych, co sądzą o zmniejszeniu uposażenia dla nich.
Na początku kwietnia prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński poinformował, że Komitet Polityczny PiS na jego wniosek ustalił, iż w Sejmie zostanie złożony projekt przewidujący obniżenie o 20 proc. pensji poselskich i senatorskich. Wówczas podkreślił również, że mają zostać „wprowadzone nowe limity obniżające” wynagrodzenia dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców.
Pomysł prezesa PiS od razu spotkał się z ostrą krytyką polityków opozycji, którzy grzmieli, że jest to niesprawiedliwe i krzywdzące działanie. „Codzienna” postanowiła sprawdzić, co dzisiaj posłowie sądzą o obniżeniu ich pensji o 20 proc.
– Obniżenie pensji parlamentarzystów nie jest najważniejsze, jednak ten temat powinien być wstępem do rozpoczęcia poważnej dyskusji na temat wzmocnienia mandatu poselskiego, tak aby mógł on skutecznie bronić interesu państwa polskiego
– odpowiedział "Gazecie Polskiej Codziennie" poseł Jakub Kulesza z Kukiz’15.
Z kolei poseł Zbigniew Gryglas z Porozumienia podkreślił, że do parlamentu nie powinno się iść dla pieniędzy.
– Powinniśmy pamiętać, że praca w parlamencie to służba dla Polski, dla społeczeństwa. Posłowie powinni być skromni i pokorni, masa ludzi w naszym kraju żyje za o wiele mniejsze pieniądze. Uważam, że my musimy mieć przede wszystkim poczucie misji, a nie kalkulować, czy nam się posada parlamentarzysty opłaci.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".