- Obecna susza jest zjawiskiem długotrwałym. Można stwierdzić, że towarzyszy nam z krótkimi przerwami od 2014 roku – wyjaśnia Grzegorz Walijewski z IMGW-PIB. Dodaje, że pojedyncze, nawet bardzo intensywne opady, nie są w stanie znacząco poprawić sytuacji hydrologicznej. Aby tak się stało, musiałyby padać długotrwałe i w prawie całym kraju.
Już teraz wiele regionów Polski zmaga się z niedoborem wody. Najtrudniejsza sytuacja panuje na północy i w centrum kraju. Mogą tam pojawić się utrudnienia w zaopatrzeniu w wodę z płytkich ujęć wód podziemnych oraz z ujęć komunalnych.
Prognozy na najbliższe dni nie napawają optymizmem. Temperatury w weekend osiągną nawet 35 stopni, a to oznacza gwałtowne parowanie wody. Będą co prawda opady towarzyszące burzom, ale one nie poprawią sytuacji hydrologicznej.
Jak przestrzega Walijewski, także obecne prognozy długoterminowe na lato nie dają nadziei; przewidują temperatury powyżej normy oraz opady co najwyżej w normie.
- Zatem zagrożenie suszą będzie w dalszym ciągu rosnąć
- mówi hydrolog.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał szereg ostrzeżeń przed suszą hydrologiczną.
- W przypadku suszy wyróżniamy kilka jej etapów. Pierwszym jest susza meteorologiczna. Stwierdzamy ją, kiedy przez dłuższy czas nie obserwujemy opadów lub ich deficyt — wyjaśnia Grzegorz Walijewski.
Susza glebowa, będąca następstwem suszy meteorologicznej, charakteryzuje się spadkiem wilgotności gleby poniżej wartości pozwalającej zaspokoić potrzeby wodne roślin.
Susza hydrologiczna pojawia się z kolei, gdy przepływy w rzekach spadają poniżej pewnego określonego poziomu oraz gdy znacząco obniża się zwierciadło wód poziemnych.
- Oszczędnie korzystajmy z wody w domu. Jeśli będą opady łapmy deszczówkę i wykorzystujmy w okresach suchych do podlewania trawnika, mycia samochodu czy do prania - apeluje Walijewski, zapytany, co może zrobić każdy z nas w obliczu narastającej suszy.
Fala upałów, niskie opady deszczu doprowadziły w Polsce do suszy rolniczej – powiedział Tomasz Jóźwicki z Zakładu Agrometeorologii i Informatyki IUNG. Jego zdaniem obecną suszę można już określić jako "dość silną".
Ekspert z Instytutu Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach (IUNG) wskazał, że suszę stwierdzono w 15 województwach dla wszystkich monitorowanych upraw.
Jak mówił, najbardziej dotknięte suszą regiony Polski, to województwa: kujawsko-pomorskie, lubuskie, łódzkie, warmińsko-mazurskie, wielkopolskie, zachodnio-pomorskie i pomorskie.
Tomasz Jóźwicki wyjaśnił, że susza rolnicza to zjawisko będące bezpośrednią konsekwencją suszy atmosferycznej. Niskie opady lub ich niedobór powodują zmniejszenie wilgotności gleby, przez co rośliny nie mają dostatecznej ilości wody do zaspokojenia swoich potrzeb, do prawidłowego rozwoju - dodał.
"Fala upałów, niskie opady deszczu doprowadziły w Polsce do suszy rolniczej" – ocenił Tomasz Jóźwicki. "Można ją nawet określić mianem, dość silnej" – ocenił.
Według eksperta konsekwencją przedłużającej się suszy rolniczej mogą być mniejsze zbiory. Może to skutkować podwyżką cen - dodał.
- Nie wiadomo, kiedy możemy spodziewać się końca suszy rolniczej w Polsce, wszystko zależy od opadów deszczu
– zaznaczył.