My, obywatele wolnej Polski, ślubujemy wam, że wasz testament, testament pokolenia II RP, zrealizujemy – powiedział szef Urzędu ds. Kombatantów Jan Józef Kasprzyk przed Pomnikiem Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej podczas uroczystości w ramach Światowego Zjazdu Weteranów .
Jak powiedział we wprowadzeniu do uroczystości prezes Instytutu Józefa Piłsudskiego prof. Wiesław Wysocki, Pomnik Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej upamiętnia czyn "czwartej dzielnicy, która znajdowała się poza Polską, głównie za oceanem".
- Kiedy zajaśniała chwila niepodległości, oni nie odmówili swojej ofiary i krwi (…). W ubiegłym roku obchodziliśmy setną rocznicę powołania armii, którą nazwano na ziemi francuskiej błękitną, ale w tym roku jest szczególna okazja, bo oto ta armia przeszła pod polską komendę, pod komendę gen. Józefa Hallera. Potem, w następnym roku ona podejmowała trud wspólny z wojskiem polskim tu w kraju - walki o granice - mówił.
Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk w swoim wystąpieniu podkreślił, że dla pokoleń walczących o niepodległość od końca XVIII w. do 1918 r.
- Polska zawsze była żywa. Istniała w ich sercach. "Dla ojczyzny ratowania rzucim się przez morze" – ten fragment naszego hymnu znajduje się tutaj na pomniku Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej. "Dla ojczyzny ratowania gotowi jesteśmy uczynić wszystko" – mówili ci, których los rzucił za ocean z różnych powodów politycznych, ekonomicznych, ale kiedy trzeba było, dla ojczyzny ratowania rzucili się przez morze i niosła ich Polska, a oni nieśli jej wolność - powiedział.
Jak dodał, przy Pomniku Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej oddajemy hołd również uczestniczącym w zjeździe weteranom walk o niepodległość, "których losy rzuciły w czasie wojennej zawieruchy poza granice Rzeczypospolitej".
- Często do dziś mieszkacie poza granicami Polski, w Ameryce, w Kanadzie, w Australii, w Nowej Zelandii, w Brazylii, Wielkiej Brytanii, na zachodzie Europy, ale także na wschodzie, bo są z nami przedstawiciele weteranów mieszkający na dawnych Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej, którzy też nigdy nie utracili Polski. Ta Polska jest w ich sercach - zwrócił uwagę Kasprzyk.
Wspomniał o sobotnim przesłaniu weteranów do młodego pokolenia Polaków.
- To świadczy o tym, że Polska nie zginie, że oni poniosą tę Polskę w sercu tak jak wy, że choć czasem daleko od ojczyzny, to jednak ta ojczyzna rozpiera serce i napawa tak ogromną dumą, że chce się każdego dnia wznosić okrzyk "niech żyje i niech nigdy nie straci wolności nasza ojczyzna". Wy swoją postawą udowadnialiście, że jesteście w stanie uczynić dla Polski wszystko, że jesteście w stanie zachować ojczyznę w sercach nawet tak daleko od jej granic. My, obywatele wolnej Polski, ślubujemy wam, że wasz testament, testament pokolenia II RP, zrealizujemy - zaznaczył Kasprzyk.
Pod Pomnikiem Czynu Zbrojnego Polonii Amerykańskiej - poza uczestnikami zjazdu - obecni byli także m.in. dowódca Garnizonu Warszawa gen. bryg. Robert Głąb, przedstawiciele władz i urzędów państwowych, organizacji kombatanckich oraz środowisk ofiar represji wojennych i powojennych.
Podczas uroczystości złożono wieńce i znicze m.in. od Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, ministra spraw wewnętrznych i administracji, Klubu Kawalerów Orderu Wojennego Virtuti Militari, Instytutu Pamięci Narodowej, Polskiej Fundacji Narodowej. Złożenie kwiatów poprzedziła modlitwa za poległych i zmarłych żołnierzy Błękitnej Armii, którą odmówił ks. prałat Józef Roman Maj.