Dorośli powinni prosić młodzież o wybaczenie, bo nie traktują jej poważnie, a zamiast pomagać, spychają na margines - mówi papież Franciszek w wywiadzie-rzece "Bóg jest młody". Rozmowa, którą przeprowadził młody dziennikarz Thomas Leoncini, ukaże się we wtorek.
Książka ukaże się na pięć dni przed Światowym Dniem Młodzieży, obchodzonym w Niedzielę Palmową na szczeblu diecezjalnym.
Publikacja przedstawiana jest jako wprowadzenie do październikowego synodu biskupów w Watykanie na temat młodzieży. Franciszek zwraca się do młodzieży z całego świata, zarówno tej związanej z Kościołem, jak i będącej poza nim.
Autor rozmowy to 32-letni dziennikarz i pisarz Thomas Leoncini, współpracownik mediów w kilku krajach.
Na pierwsze pytanie, czym jest młodość, Franciszek odpowiada: "Młodość nie istnieje".
- Lubię myśleć, że młodość nie istnieje, a zamiast tego istnieją młodzi. Tak samo jak nie istnieje starość, istnieją tylko starzy ludzie - wyjaśnia.
Zapytany o to, co widzi, patrząc na młodego człowieka, odparł: Widzę chłopaka lub dziewczynę, którzy szukają własnej drogi, którzy nieomal unoszą się nad ziemią, patrzą na świat i spoglądają na horyzont oczami przepełnionymi nadzieją, mając plany na przyszłość, ale i złudzenia.
Zdaniem Franciszka młody człowiek "ma dość szaleństwa, aby móc się łudzić, i dość zdolności, by móc się wyleczyć z rozczarowań, jakie mogą stąd wynikać".
Papież analizuje okres dorastania jako pełen nieuniknionych napięć. Są one tak silne, dodaje, że dotykają całą rodzinę i właśnie to czyni ją tak ważną.
Zastrzega zarazem, że nie należy uważać wieku młodzieńczego za "patologię, którą trzeba pokonać".
Franciszek powiada też o swych niespełnionych marzeniach; jednym z nich było pragnienie, by pojechać na misję do Japonii. Nie został tam wysłany z powodu operacji płuc.
Wiele miejsca w rozmowie poświęca kwestii odrzucania młodych ludzi i spychania ich na margines. Jego zdaniem jest tak dlatego, że "urodzili się i rośli w społeczeństwie, które kulturę odrzucenia ustanowiło swoim paradygmatem". To, jak zaznacza, mentalność: „skorzystaj i wyrzuć”.
W opinii papieża społeczeństwo jest zdominowane przez kryzys ekonomiczno-finansowy, w centrum którego nie ma mężczyzny i kobiety, ale pieniądz i przedmioty przez nich stworzone.
- Jesteśmy w fazie dehumanizacji człowieka: jeśli nie masz pracy, tracisz poczucie własnej godności - mówi.
- Uważam, że musimy prosić młodych o wybaczenie, ponieważ nie zawsze traktujemy ich poważnie. Nie zawsze pomagamy im widzieć drogę i budować środki, które mogłyby pozwolić im nie czuć się wyrzuconymi poza nawias - stwierdza.
Piętnuje wyzysk młodych ludzi przez pracodawców za pomocą fałszywych obietnic i zmuszania do pracy za darmo.
Analizując media społecznościowe przestrzega, że "sieć pozostawia młodych w powietrzu i dlatego stają się oni niesamowicie ulotni".
Konieczna jego zdaniem jest "rewolucja czułości".
Franciszek w rozmowie wychodzi poza ocenę młodzieży i jej problemów. Podsumowuje też rządzących, apelując do nich, by rozglądali się dookoła, dotykali rzeczywistości, wystrzegali się próżności i pychy.
- Im więcej ma się władzy, tym bardziej trzeba być gotowym do służenia - wskazuje.
Franciszek zapytany o to, jakich cech nigdy nie może zabraknąć młodemu człowiekowi, odpowiada: "entuzjazmu i radości".
Przytacza także słowa pisarza Gilberta Keitha Chestertona: „Życie jest zbyt poważne, aby przeżyć je poważnie”.