"Umiłowanie ciszy i świadectwo milczenia"
Podczas mszy św. w Archikatedrze Katowickiej, metropolita abp Wiktor Skworc podziękował osobom konsekrowanym za eucharystyczny styl życia i "życie dla Boga, człowieka i Kościoła". Wskazał za przykład postać św. Józefa.
- Przywołujmy go przez cały rok (…), dostrzegając jego ważność w Świętej Rodzinie i w rodzinie Kościoła; jego cnoty i świadectwo milczenia – jakże istotne w czasie niszczenia wspólnoty rodzinnej, społecznej, narodowej i globalnej przez słowo nieodpowiedzialne, kłamliwe, złośliwe i prowokujące, a nawet nieprzyzwoite, gorszące, czyniące ludzi gorszymi – mówił metropolita katowicki, oceniając, iż „zjawiska te dotykają również realnie i wirtualnie wspólnoty Kościoła”.
- Brak poczucia odpowiedzialności za słowo rzucone w internet, by stać się wątpliwym bohaterem jednego dnia w mediach, pleni się wprost proporcjonalnie do zaniku osobistej i wspólnotowej modlitwy i do wątłej duchowości. A przecież wyróżnikiem duchowości, szczególnie w odniesieniu do osób konsekrowanych, zakonnic i zakonników, powinny być umiłowanie ciszy i świadectwo milczenia
– powiedział arcybiskup.
Jak ocenił, „wszyscy potrzebujemy milczenia przenikniętego obecnością adorowanego Boga” m.in. w teologii, modlitwie, liturgii i kaznodziejstwie.
- Wszyscy, wierzący i niewierzący, nawet ci, których nazwa miejsca pracy pochodzi od francuskiego słowa parler (pol. mówić, rozmawiać; tu mowa o parlamentarzystach), muszą nauczyć się milczenia, które pozwoli Bogu mówić, kiedy i jak zechce, a nam rozumieć Jego słowo, bo bez milczenia i refleksji nie będzie pokoju – podsumował abp Skworc.
"Ofiarować Bogu swój czas"
W katedrze warszawsko-praskiej, bp Jacek Grzybowski w homilii podkreślił wartość oddania swojego czasu Bogu.
- Czy w dobie współczesnych zaangażowań, różnorodnych form spędzania czasu, potrafimy zdobyć się na to, aby ofiarować czas Bogu – można powiedzieć zmarnować czas dla Boga, by zyskać moc modlitwy, refleksji
– pytał hierarcha.
Zwrócił uwagę, że osoby konsekrowane poświęciły Bogu nie tylko swój czas, ale "całe oddały się do Jego dyspozycji – oddały całą swoją wolę, pracę, siły, rozum, życie".
- Pokorna miłość Boga objawiona w Chrystusie nieustannie pociąga mężczyzn i kobiety do dawania Bogu radykalnej odpowiedzi. Cały człowiek oddaje się do dyspozycji temu, którego ukochał aż do końca – powiedział bp Grzybowski.
Według niego "często osoby konsekrowane nie tylko przez działania zewnętrzne, ale przez głęboką komunię z Bogiem pokazują światu, skąd czerpać siłę, nadzieję na przyszłość, jak budować wzajemne relacje, jak dbać o wspólnotę, przebaczenie, miłość". Podkreślił, że "posługa i słowo osób konsekrowanych są niezbędne w dzisiejszym świecie – świecie zeświecczonej kultury i narastającego konsumpcjonizmu".
- Przez ślub posłuszeństwa, czystości i ubóstwa przypominają inny wymiar świata. Są źródłami światła w świecie pogrążonym w ciemności rozproszenia
– powiedział hierarcha.
"Oddać to, co otrzymałem"
Bp Michał Janocha, przewodniczący liturgii mszy św. w Archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie, wskazywał, że "skoro Bóg dał człowiekowi wszystko, to jego odpowiedzią powinno być oddanie Mu siebie".
– Ta odpowiedź zaczyna się w chrzcie świętym każdego człowieka – to oddanie tego, co otrzymałem. To jest powołanie uniwersalne w małżeństwie, stanie zakonnym, kapłańskim, stanie samotnym, w życiu naznaczonym nieuleczalną chorobą i cierpieniem. Różnimy się tylko w sposobach wyrażania tego ofiarowania, które tak naprawdę rodzi się z miłości
- mówił biskup.
Wskazując na przykład Najświętszej Maryi Panny, bp Janocha powiedział, że "Bóg powoli objawia człowiekowi swoje zamiary, ucząc go ofiarowania i spotkania ze sobą".
Nawiązał także do symboliki gromnicy w polskiej tradycji świecy przynoszonej w święto Ofiarowania Pańskiego do świątyni.
- Nasze świece to symbol Paschy. Przecież one są po to, żeby się spalić, żeby dać światło, żeby można je użyczyć innym, żeby nic z nich nie zostało
– wyjaśnił bp Janocha.
"Może nie widzą w nas blasku?"
Krakowski biskup pomocniczy Damian Muskus podczas mszy w Kościele Mariackim odniósł się do spadku powołań do życia zakonnego. Podkreślał, że nie można być „zakładnikami statystyk”, trzeba jednak zadawać pytania o przyczyny tego spadku. Jak ocenił, nie są nimi wyłącznie postępująca laicyzacja, problemy młodych ludzi z podejmowaniem życiowych decyzji czy wielość propozycji, między którymi mogą wybierać.
- Może to nasze życie nie zachwyca i nie pociąga? Może nie jesteśmy wiarygodni jako uczennice i uczniowie Pana? Może ludzie widzą w nas raczej urzędniczy kurz niż ewangeliczny blask? Może tkwimy w przestarzałych, kruszących się strukturach, które wymagają reformy? Może gaśnie nasz charyzmat i trzeba go na nowo rozpalać, poszukać nowych form i nowego języka?
- pytał bp Muskus.
Jego zdaniem, przyczyną może być również „fałszywy obraz konsekracji”, który sprawia, że zakonnicy i zakonnice żyją w przekonaniu, że decyduje o niej „wierzchnia szata, zawiązane węzły na zakonnym pasku, uroczyście wypowiadane formuły ślubów zakonnych”, a nie „prawdziwa zażyłość z Jezusem, miłość siostrzana i braterska, troska o bliźnich, czystość obyczajów, wolność od dóbr doczesnych, posłuszeństwo Najwyższemu”.
- Tych pytań nie da się już dłużej oddalać, bo chodzi nie tylko o być albo nie być naszych wspólnot, ale o zbawienie ludzi, dla których mamy być znakiem rzeczywistości bogatszej niż doczesność, drogowskazem w wędrówce przez życie, światłem, które prowadzi
- przestrzegał.
- Jeśli więc człowiek poszukujący nadziei usłyszy w nas jeden fałszywy ton, odejdzie rozczarowany. Czy wróci? Kto przyjmie na siebie odpowiedzialność za człowieka zranionego antyświadectwem osób, które życie konsekrowane zamieniły na życie światowe? Być osobą konsekrowaną – to naprawdę wielka odpowiedzialność – stwierdził hierarcha.
"Mieć Jezusa we wszystkim, co robimy"
Prymas Polski, abp Wojciech Polak, celebrujący mszę św. w Archikatedrze Gnieźnieńskiej, powtórzył za papieżem Franciszkiem, że „nikt z nas nie ocali się sam i nikt nie zbawi się sam”.
- Zbawi nas Jezus Chrystus. On nas ocali. On bowiem, przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie przynosi nam życie – przypomniał prymas, podkreślając, że dobrze jest „trzymać Go nie tylko w sercu i głowie, ale i w rękach, jak Symeon, mieć Go blisko we wszystkim, co robimy”.
- To antidotum i to zarówno na jakiś wyizolowany mistycyzm, jak i na gorączkowy aktywizm
– stwierdził abp Polak powtarzając za papieżem Franciszkiem, że „prawdziwe spotkanie z Panem poprawia bowiem zarówno tych pobożnych sentymentalistów, jak i tych wciąż rozgorączkowanych ludzi czynu”.
- Koryguje ludzi rozczarowanych i wybija z uśpienia i letargu przytłoczonych różnymi problemami, a także tych zagubionych wśród rozmaitych głosów tego świata, często tak przeciwnych i przeciwstawnych. Uczy utrzymywać zasadniczy kierunek w życiu i nadaje mu smak – podkreślił prymas.
Światowy Dzień Życia Konsekrowanego został ustanowiony w 1997 roku przez papieża Jana Pawła II i co roku jest obchodzony 2 lutego w święto Ofiarowania Pańskiego, znanego jako święto Matki Bożej Gromnicznej.
Osobami konsekrowanymi Kościół określa tych, którzy w sposób szczególny poświęcili życie Bogu, składając śluby czystości, a często także ubóstwa i posłuszeństwa. To nie tylko księża oraz członkowie męskich i żeńskich zakonów, ale także świeccy. W Polsce jest ponad 30 tys. osób konsekrowanych, wśród nich dziewice i wdowy konsekrowane, pustelnicy oraz członkowie rozmaitych wspólnot i instytutów kościelnych.