Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Lisiewicz: Tusk na białym koniu? Trzeba szykować dwie cele, dla Tuska i dla białego konia

Mistrz Andrzej Rosiewicz żartował, że skoro Tusk wraca na białym koniu, to trzeba szykować dwie cele – dla Tuska i dla białego konia. Mogę teraz powiedzieć, że do słów Rosiewicza sprawa Sławomira Nowaka dopisała puentę: wszyscy pytają, dlaczego dla białego konia, nikt już nie pyta, dlaczego dla Tuska – powiedział Piotr Lisiewicz w programie Michała Rachonia „Minęła Dwudziesta” w TVP Info.

print screen \ tvp.info

Zastępca redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” dodał: - Pozwalam sobie na tę frywolność dlatego, że kolejne powroty Donalda Tuska już się robią groteskowe. Za dużo razy, na początku na poważnie, ogłaszano ten powrót, a kiedy jest ogłaszany po raz kolejny i kolejny, to już jest spalenie tematu.

Piotr Lisiewicz odniósł się też do decyzji Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który rozpoznała zażalenie prokuratury na zwolnienie z aresztu Sławomira Nowaka i zdecydowała, że niezbędna jest wpłata miliona złotych, by nie wrócił on do aresztu. - Sędzia Dorota Radlińska postanowiła powiedzieć politykom Platformy Obywatelskiej, że my, sądy, których rolę zdefiniował Sławomir Neumann, owszem, będziemy działać na rzecz PO, ale nie tak na bezczelnego. To jest moja publicystyczna ocena. To znaczy, każde narzędzie, które jest używane w sposób niewłaściwy, np. młotek do wbijania gwoździ w drewno, nie powinien być używany do tak hardcorowej czynności, jak wbijania go w metal. To jest powiedzenie politykom PO, że jak będziecie psuć to narzędzie, to ono w końcu przestanie działać, przestanie być skuteczne.

Lisiewicz odniósł się też do słów prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, który powiedział dziś: „123 lata obecności ziem polskich w granicach Prus prowadzi do tego, że samorządowcy z Gdańska, Wrocławia i Poznania się świetnie rozumieją”. Jak zauważył, słowa te padły niemal w 120. rocznicę Strajku Dzieci Wrzesińskich:

- To jest coś niebywałego historycznie. To jest mówienie o czymś, co tkwi w każdym poznaniaku, czy Wielkopolaninie, jako tych, którzy są w tej historii zanurzeni. Jesteśmy dumni z Powstania Wielkopolskiego i z tych zapomnianych powstań w połowie XIX wieku. Na pewno nie jesteśmy dumni z tego, że Prusacy, jak rozumiem prezydenta Jaśkowiaka, robili z nas cywilizowanych ludzi, bo Kulturkampf, bo Bismarck, to nie była cywilizacja.

Znalazł też dla prezydenta Poznania pomysł na spędzenie dzisiejszego wieczoru: - Panu prezydentowi Jaśkowiakowi polecam, żeby dzisiaj wieczorem obejrzał sobie film Anny Piasek-Bosackiej „Operacja Tannenberg”. Film o tym, jak Niemcy chciały zniszczyć wielkopolskie elity. Jak to to ludobójstwo wyglądało, jak wyglądał Fort VII w Poznaniu, jak później Niemcy, wycofując się z Wielkopolski wykopywali szczątki zamordowanych przez siebie poznaniaków, Wielkopolan, by zatrzeć ślady zbrodni. Dwa kilometry ode mnie znajduje się Fort VII, w którym zginęło tylu przedstawicieli polskich elit, co w Katyniu – mówił Lisiewicz.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

oa