Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Opozycja robi burzę wokół programu MEiN. Rzymkowski: Niektóre fundacje przez 30 lat nie obejrzały ani złotówki wsparcia

- Wiele organizacji i całe środowisko lewicowo-liberalne jest przyzwyczajone, że w III RP całe programy rządowe były przygotowywane pod konkretnych beneficjentów na zapleczu ich środowiska politycznego. Nagle okazuje się, że nie partycypują w programach robionych przez Zjednoczoną Prawicę, tylko te podmioty, które przez 30 lat III RP żadnego wsparcia ze strony państwa nie otrzymały - mówił dzisiaj w programie "W punkt" Tomasz Rzymkowski, wiceminister edukacji i nauki.

mn

W ubiegłym tygodniu portal TVN24 opublikował artykuł z listą nieruchomości i organizacji, które dostały dotacje na ich zakup w ramach konkursu MEiN "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania". Portal ocenił, że jest to lista "willi, budynków, apartamentów i działek budowlanych, które już trafiły lub najpewniej trafią do organizacji powiązanych z politykami Prawa i Sprawiedliwości oraz do katolickich i prawicowych fundacji". Kwoty dotacji wynoszą od blisko 600 tys. zł do 5 mln zł.

Reklama

Dzisiaj w Sejmie minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek wskazywał, że w 12 z 45 przypadków organizacje pozarządowe wystąpiły o dotacje na zakup nieruchomości na siedzibę fundacji. Odbyło się to w ramach konkursu MEiN "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania".

Do tej sprawy odniósł się w programie "W punkt" Katarzyny Gójskiej Tomasz Rzymkowski, wiceminister edukacji i nauki.

- Wiele organizacji i całe środowisko lewicowo-liberalne jest przyzwyczajone, że w III RP całe programy rządowe były przygotowywane pod konkretnych beneficjentów na zapleczu ich środowiska politycznego. Nagle okazuje się, że nie partycypują w programach robionych przez Zjednoczoną Prawicę, tylko te podmioty, które przez 30 lat III RP żadnego wsparcia ze strony państwa nie otrzymały. Jeśli popatrzymy globalnie na te programy w czasach PO-PSL, to programy były na wiele więcej środków i nie na zakup nieruchomości czy usprzętowienie, ale na bieżące wydatki. To rozwiązanie, które ma na celu instytucjonalne wzmocnienie podmiotów, które uzyskały te środki Te środki są niewystarczające, mamy tego świadomość, to zainteresowanie było ogromne i to pokazuje, że nie był to wydumany program, ale program, który trafił do olbrzymiej rzeszy podmiotów z trzeciego sektora, które swoją działalnością wspierają proces edukacyjny i wychowawczy, nastawione na edukowanie młodych ludzi oraz dorosłych - mówił.

Pytany, czy aplikowały także fundacje, które były beneficjentami w czasach rządów PO-PSL, Rzymkowski odpowiedział, że "nie wydaje mu się".

- Minister Czarnek zrównał, jeśli chodzi o wsparcie ministerialne, podmioty z sektora oświatowego, to nie miało miejsca wcześniej. Istniały programy ministra szkolnictwa wyższego, które wspierały szkolnictwo wyższe i naukę, ale nie było programów wspierających szkolnictwo pozasamorządowe, szkoły prowadzone przez rodziców, stowarzyszenia, osoby fizyczne. Program - nieuczciwie atakowany - ma wspierać te podmioty z sektora pozapaństwowego, które zajmują się wsparciem edukacyjnym. Nie wiem, dlaczego posłowie opozycji nie zauważyli jakiejkolwiek organizacji zajmującej się osobami niepełnosprawnymi, a te fundacje często, przez dziesiątki lat, nie otrzymały ani jednej złotówki ze strony sektora publicznego. To po raz pierwszy uczynił minister Czarnek

- tłumaczył wiceminister.

- Te podmioty, które w przeszłości były hojnie obdarowywane środkami finansowymi na działalność czysto operacyjną, w tej sytuacji nawet nie wnioskowały, nie były zainteresowane, by nabywać nieruchomości, rozbudowywać siedziby, bo już od dawna takie siedziby posiadają - dodał.

Dopytywany, czy majątek przekazany fundacji może zostać uwłaszczony, stwierdził, że "fundacja co do zasady jest masą majątkową i jeśli ta masa wskutek darowizny, dotacji się powiększa, to tylko wyłącznie majątek fundacji się powiększa".

- Gdy fundacja ma ulec rozwiązaniu, to siłą rzeczy majątek fundacji musi zostać sprzedany, a środki ze sprzedaży mają zostać przekazane na cele statutowe fundacji. Nie ma możliwości, by ktokolwiek z założycieli czy organów fundacji, był właścicielem majątku, właścicielem jest osoba prawna-fundacja, i w momencie jej likwidacji cały majątek musi być oddany na cele statutowe

- powiedział Tomasz Rzymkowski.

 

mn

Reklama