- Lech Wałęsa, tajny współpracownik SB z lat 70-tych, został przywódcą strajku w Stoczni Gdańskiej. W Stoczni Szczecińskiej Marian Jurczyk także okazał się TW. Jarosław Sienkiewicz, który podpisał porozumienie w Jastrzębiu, to był 2-metrowy dryblas z PZPR, komunista, potem widziałem go, jak chodził z pistoletem. U nas w Hucie Katowice był śp. Marek Fabry, też człowiek ewidentnie podstawiony. Całonocna batalia doprowadziła do jego obalenia – opowiada Andrzej Rozpłochowski, który po obaleniu Fabrego stanął w 1980 r. na czele strajku w Hucie Katowice, największym zakładzie w Polsce, z 30-tysięczną załogą. Obejrzyj poniżej sensacyjną opowieść o historii Solidarności z 1980 r. w „Wywiadzie z chuliganem\".
To zupełnie inna opowieść o Solidarności od tej opowiadanej na rocznicowych akademiach i tej ze szkolnych podręczników! Inna też od tej, w której centrum była Stocznia Gdańska…
Huta Katowice była największym zakładem w Polsce, nadzorowanym ściśle przez Związek Sowiecki: legitymację PZPR numer jeden miał w hucie Leonid Breżniew, a rudę żelaza przywożono tu szerokim torem ze Związku Sowieckiego. Przed przyjazdem Breżniewa wyrwane w górach potężne sosny, pozbawione korzeni, zalewano betonem tak by robiły wrażenie rosnących w alei prowadzącej do bramy zakładu. O tym, ilu ludzi zginęło zalanych betonem w czasie ekspresowej budowy, prowadzonej także nocami, krążyły legendy…
30-tysięczna załoga to byli ludzie młodzi z całej Polski, przede wszystkim ze wsi, skuszeni obietnicą otrzymania mieszkania i dużymi jak na PRL płacami, które tracili w potężnej dyskotece TIP-TOP.
To był chichot historii, która komunistów potraktowała z sarkazmem. Ta młoda załoga huty pogoniła komunistów jak mało kto w Polsce. Bardziej nawet niż w Stoczni Gdańskiej
- mówi Andrzej Rozpłochowski, ówczesny maszynista w hucie.
Oto w samym centrum sowieckiego eksperymentu wybuchła Solidarność z siłą większą niż gdziekolwiek. A na jej czele stanął, pokonując lidera podstawionego przez komunistów, nieprzejednany antykomunista Rozpłochowski.
To romantyczna część opowieści o Sierpniu 80, ale Rozpłochowski jako ktoś, kto nadał wydarzeniom zaskakujący dla komunistów bieg nie ma wątpliwości, że protesty te zostały zainspirowane przez jedną z komunistycznych frakcji…
Sensacyjna rozmowa poniżej: