– Europejskich elit nie denerwuje najbardziej np. to, jak rozstrzygane są w Polsce wyroki TK, tylko trzy kwestie: to, żeby Polska weszła do strefy euro; to, żebyśmy przyjęli islamskich imigrantów oraz to, żebyśmy zrobili korektę kursu w polityce zagranicznej, czyli żebyśmy podporządkowali się polityce Paryża i Berlina – powiedział portalowi Niezalezna.pl Łukasz Schreiber, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
W najbliższą środę w Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbędzie się debata na temat wymiaru sprawiedliwości i praworządności w Polsce. Weźmie w niej udział wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Doniesienia na ten temat potwierdza przedstawiciel służb prasowych europarlamentu.
O zdanie w sprawie tego, czy potrzebna jest kolejna debata o Polsce, zapytaliśmy posła PiS, Łukasza Schreibera.
To ewidentne bicie piany, które w moim przekonaniu jest zupełnie bezsensowne. Opozycja dąży do podsycania konfliktu i się z niego cieszy. Europejskich elit nie denerwuje najbardziej np. to, jak rozstrzygane są w Polsce wyroki TK, tylko trzy kwestie: to, żeby Polska weszła do strefy euro; to, żebyśmy przyjęli islamskich imigrantów oraz to, żebyśmy zrobili korektę kursu w polityce zagranicznej, czyli żebyśmy podporządkowali się polityce Paryża i Berlina. Od tych trzech priorytetów, które opozycja cały czas realizowała w praktyce, odeszliśmy i to się nie podoba. Tak, jak UE nie udało się złamać premiera Węgier, tak i naciski na Polskę są próżne – ocenił polityk.
Nasz rozmówca zwrócił uwagę na to, że "jest korekta w polityce zagranicznej, a Niemcy muszą zdawać sobie z tego sprawę: we Włoszech do władzy doszedł eurosceptyczny rząd, w Hiszpanii doszło do wymiany i pani Merkel straciła bardzo ważnego sojusznika".
Zostaje jej tylko Paryż i prezydent Macron, który swoimi pomysłami, np. o pracownikach delegowanych, raczej dzieli, niż łączy. Polska broni zaś tych wartości, na których została zbudowana UE i Merkel widzi stabilny rząd w Warszawie, który wcale nie zamierza wyprowadzać Polski z UE, jak krzyczy opozycja. Merkel potrzebuje sojuszników, stąd jej druga wizyta zagraniczna miała miejsce w Polsce, stąd też wizyta prezydenta Niemiec – to są wszystko gesty, które pokazują korektę w tej linii – dodał,