Niezłomni zamiast zdrajców. Kombatanci żądają usunięcia komunistycznych zdrajców z Powązek
Jak ustalił portal niezalezna.pl, pomysł prezesa Fundacji „Łączka” Tadeusza Płużańskiego, aby na Powązkach Wojskowych powstał w nieodległej przyszłości Panteon Żołnierzy Niezłomnych zbiera coraz większe poparcie. Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie stanowczo opowiada się za tym, aby mający powstać Panteon Żołnierzy Niezłomnych, zastąpił „nie odpowiadającą ich zasługom „szufladkową” konstrukcję architektoniczną zbudowaną kilka lat temu”. Kombatanci wskazują nawet nową potencjalną lokalizację Panteonu.
Jak tłumaczy portalowi niezalezna.pl, rzecznik POKiN dr Jerzy Bukowski, równie dobrą jak „Łączka” lokalizacją byłaby dla Panteonu Żołnierzy Niezłomnych niego ta część cmentarza, z której - jak zapowiedział prezes Instytutu Pamięci Narodowej doktor Jarosław Szarek - mają wreszcie zniknąć groby zdrajców Polski, m.in. Bolesława Bieruta, Juliana Marchlewskiego, Karola Świerczewskiego, czego od dawna domagało się nasze Porozumienie.
- Na zwolnionej powierzchni będzie wystarczająco dużo miejsca, żeby wybudować okazały panteon - świadectwo należnego szacunku, jaki niepodległa Rzeczpospolita oddaje swoim bohaterom, którzy zginęli lub zostali zamordowani przez komunistycznych siepaczy wykonujących rozkazy spoczywających do dzisiaj w Alei Zasłużonych Powązek Wojskowych realizatorów moskiewskiej polityki zniewolenia Polski – podkreśla dr Jerzy Bukowski.
Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie przekonuje, że zbliżające się Święto Wojska Polskiego 15 sierpnia mogłyby stanowić dobrą okazję do ogłoszenia przez najwyższe władze państwowe decyzji o budowie Panteonu Żołnierzy Niezłomnych w centrum jednej z największych narodowych nekropolii, jaką są Powązki Wojskowe.
- O tym, w którym miejscu on stanie powinny zadecydować przede wszystkim rodziny wydobywanych z anonimowych dołów śmierci bohaterów narodowych oraz środowiska od wielu lat (jeszcze przed 1989 rokiem) czynnie kultywujące pamięć o nich – tłumaczy dr Jerzy Bukowski.
Źródło: niezalezna.pl
