Jeden z najgorętszych tematów politycznych ostatnich godzin dotyczy jednak opozycji. Donald Tusk poinformował wczoraj, że nie będzie kandydował w nadchodzących wyborach prezydenckich. Według Antoniego Macierewicza, tej deklaracji nie można potraktować w stu procentach poważnie - przynajmniej w tym momencie.
- Nie zaskoczyła mnie ta deklaracja. Jest deklaracją otwartą, nie wiadomo, co ona znaczy, poza tym, że została wypowiedziana. Przyzwyczaił nas pan Donald Tusk, że ostateczne decyzje podejmuje w trakcie przebiegu wydarzeń. Myślę, że jeśli chodzi o jego decyzję, nic nie jest do końca rozstrzygnięte
- powiedział w rozmowie z redaktorem Michałem Rachoniem.
Macierewicz zapytany został również o rolę, jaka przypadnie mu już 12 listopada. Został bowiem wyznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę na Marszałka Seniora Sejmu RP nowej kadencji.
- Zostałem poinformowany o decyzji pana prezydenta. Przyjąłem tę decyzję zgodnie z odpowiedzialnością, która spoczywa na mnie, czyli reprezentowania tych wartości, do których Polacy dążyli w ostatnich wyborach
- skomentował.
Pytany, o to, co zamierza powiedzieć w przemówieniu, jakie wygłosi na inauguracji Sejmu, odpowiedział:
- Zapewniam, że usłyszy pan moje słowa bardzo dokładnie. Zadbam o to, żeby były wypowiedziane wyraźnie. Dla mnie ważniejsze jest to, że absolutna większość Polaków głosowała za wartościami narodowymi, niepodległościowymi i chrześcijańskimi.
Antoni @Macierewicz_A: Donald Tusk przyzwyczaił nas do tego, że ostateczne decyzje podejmuje w trakcie przebiegu wydarzeń #Jedziemy #wieszwięcej pic.twitter.com/ogDX8eXAUz
— portal tvp.info ?? (@tvp_info) 6 listopada 2019
Macierewicz zapytany został również o to, czy w przemówieniu znajdzie się wzmianka o katastrofie smoleńskiej.
- Nie ma takiego dnia, żebym nie myślał o 10 kwietnia
- stwierdził.
Jeżeli chodzi o nadchodzącą kadencję, to Antoni Macierewicz ma nadzieję na opamiętanie się opozycji.
- Oni byli przyzwyczajeni przez te ubiegłe 30 lat, że wartości narodowe są w istocie w mniejszości, jeżeli chodzi o świat polityczny. Spotkali się z zupełnie inną sytuacją i dopiero się z nią oswajają. Mam nadzieję,że zrozumieją, że naród jest inny niż przed 2015 rokiem, a w rzeczywistości przed 2010 rokiem, bo to jest moment rzeczywistej zmiany
- powiedział.
W nadchodzącym Sejmie nie zabraknie jednak osób o lewicowych poglądach, w tym nawet takich, którzy twierdzą, że... powinno się przywrócić emerytury "obcięte" komunistycznym funkcjonariuszom.
Są jakieś skrajne wypowiedzi zawsze, to się zdarza. Każdego posła należy szanować i każde poglądy, jeżeli się mieszczą w sferze wartości demokratycznej, ale to jest absolutny margines i w wymiarze etycznym obraza dla bohaterów Polski
- podsumował.