Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Niektórym to się powodzi. „Człowiek Junckera” pod specjalną ochroną eurokomisarzy

Komisja Europejska nie zgadza się z częścią raportu unijnej rzeczniczki praw obywatelskich Emily O\'Reilly, w którym wskazuje ona, że przy nominacji na sekretarza generalnego KE Martina Selmayra, uznawanego w Brukseli za szarą eminencję, szefa gabinetu Jean-Claude\'a Junckera, mogło dojść do przekroczenia prawa.

Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska

Skandal z udziałem Selmayra wybuchł wiosną. Buntował się nawet Parlament Europejski. W przyjętej już w kwietniu rezolucji posłowie uznali, że wybór Selmayra „może być postrzegany jako akcja zbliżona do zamachu”, która prawdopodobnie przekroczyła granice prawa.

Europosłowie prosili KE o ponowną ocenę procedury, aby umożliwić innym kandydatom ubieganie się o stanowisko, oraz chcieli, żeby w przyszłości podobne wybory na stanowiska urzędnicze były prowadzone w otwarty i przejrzysty sposób. Chcieli również, aby Komisja przyznała, że procedura ta podważyła jej reputację.

Chodziło o to, że Selmayr jeszcze w lutym był szefem gabinetu przewodniczącego Komisji Jean-Claude'a Junckera, po czym został wybrany początkowo na stanowisko zastępcy sekretarza generalnego, a następnie jeszcze tego samego dnia na stanowisko sekretarza generalnego Komisji.

CZYTAJ WIĘCEJ: W Brukseli ostro się kłócą! Parlament Europejski otwarcie oskarżył Junckera o „zamach stanu”

Dziś unijna rzeczniczka praw obywatelskich O'Reilly stwierdziła, że nominacja Selmayra na sekretarza generalnego Komisji Europejskiej mogła odbyć się z przekroczeniem prawa i podważyła zaufanie do instytucji UE.

W ponad 40-stronicowym raporcie, który podsumowuje kilkumiesięczne dochodzenie w tej wywołującej wiele kontrowersji sprawie, wskazano na cztery przypadki nieodpowiedniego zarządzania podczas procedury obsadzania najwyższego urzędniczego stanowiska w Komisji.

CZYTAJ WIĘCEJ: Przekręt z udziałem Junckera? Nawet unijny rzecznik praw obywatelskich jest wściekły!

Jednak w obronie eurourzędnika stanęła… Komisja Europejska, która oświadczyła, że nie zgadza się jednak z tą oceną. Krótko po publikacji raportu oświadczenie w imieniu KE wydał unijny komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger.

"Chociaż nie podzielamy wszystkich aspektów zawartych w raporcie, z zadowoleniem przyjmujemy, że rzeczniczka praw obywatelskich - na podstawie szczegółowej analizy około 11 tys. stron dostarczonych dokumentów - nie kwestionuje legalności procedury mianowania sekretarza generalnego ani wyboru kandydata, który jest określany jako „kompetentny urzędnik UE, bardzo zaangażowany w sprawy Unii Europejskiej”"

- napisał Oettinger.

Jak dodał, co do niektórych elementów raportu KE ma inne zdanie, a odpowiedź w tej sprawie prześle do rzecznika. 

„Jeśli chodzi o zalecenie dotyczące sposobu powoływania sekretarza generalnego w przyszłości, na pierwszy rzut oka nie widzimy powodu, dla którego nominacja sekretarza generalnego powinna odbywać się niezależnie od powołania innego dyrektora generalnego”

- wskazał komisarz.

Raport O'Reilly był również gorącym tematem wtorkowej konferencji prasowej. Rzecznik KE Margaritis Schinas powiedział, że w tej sprawie Komisja zachowała się transparentnie i odpowiedziała m.in. na ponad 200 pytań ze strony Parlamentu Europejskiego. 
Uważamy, że pewne kwestie mogły zostać źle zrozumiane

- zaznaczył pytany o zawarte w raporcie elementy krytyczne wobec KE. Powtórzył, że… kierownictwo UE nie widzi konfliktu interesów w nominacji urzędnika.

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Juncker #Selmayr #Bruksela

redakcja