W ostatnim czasie w obronie wizerunków Matki Boskiej Częstochowskiej z tęczową aureolą przywoływano chętnie sugestię, że przecież tęcza znajduje się na wielu dziełach o tematyce sakralnej. Nawet Donald Tusk przywołał wczoraj tęczowy łuk na obrazie Hansa Memlinga. O tym, że między tęczą - znakiem boskiego Przymierza, a tęczą LGBT nie ma korelacji przypomniało Forum Żydów Polskich. - Te dwie tęcze, te dwa symbole pozostają w kulturowym konflikcie - czytamy we wpisie FŻP.
Obrońcy sprofanowego wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej, wokół której widnieje tęczowa aureola chętnie podnoszą argument, że symbol tęczy znajduje się na wielu dziełach o tematyce sakralnej i jest - zgodnie z Pismem Świętym - znakiem Przymierza Boga z człowiekiem. Do takiej argumentacji sięgał nawet wczoraj szef Rady Europejskiej, Donald Tusk, podczas swojego wystąpienia w Poznaniu.
- Inna informacja niestety obiegła niemal cały świat. To informacja o tym, że została zatrzymana i przez wiele godzin przesłuchiwana autorka pewnej kontrowersyjnej grafiki - Matka Boska z tęczą w tle. Jako gdańszczanin mam okazję od urodzenia obcować z podobnymi dziełami. Jedno z nich wisi w Kościele Mariackim, to kopia obrazu Hansa Memlinga "Sąd Ostateczny". W centrum obrazu jest postać Chrystusa, a w tle wielka tęcza. Od Iranu, przez Rosję, po Hiszpanię, Anglię, po USA - wszyscy zauważyli ten przedziwny fakt
- mówił wczoraj Tusk.
O tym, że tęcza, znak boskiego Przymierza, nie koresponduje z tęczą - symbolem LGBT, przypomniało Forum Żydów Polskich.
- Argument, że sześciokolorowa tęcza symbolizująca ruch LGBT jest w jakiś sposób zgodna z symbolem biblijnego Przymierza (siedmiokolorową tęczą), jest kłamliwy lub - co najmniej - błędny. Te dwie tęcze, te dwa symbole pozostają w kulturowym konflikcie
- czytamy we wpisie zamieszczonym na Twitterze FŻP.
Argument, że sześciokolorowa tęcza symbolizująca ruch LGBT jest w jakiś sposób zgodna z symbolem biblijnego Przymierza (siedmiokolorową tęczą), jest kłamliwy lub - co najmniej - błędny. Te dwie tęcze, te dwa symbole pozostają w kulturowym konflikcie.
— Forum Zydow Polskich (@ForumFZP) 7 maja 2019
Wczoraj w rozmowie z Polską Agencją Prasową prof. Grzegorz Łęcicki z UKSW stwierdził, że "nanoszenie zmian na wizerunku, który ma określony charakter w polskiej religijności i historii, jest niemalże znakiem identyfikacyjnym, nie tylko dla ludzi wierzących – to jest profanacja"
- Wizerunek zostaje pozbawiony prawdy, przez te zmiany w aureoli staje się kłamliwy
- ocenił prof. Łęcicki.
Dodał, że sprawę dodatkowo komplikuje to, że w tym konkretnym przypadku na wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej umieszczona została tęcza, która kojarzy się z "określonym środowiskiem i ideologią". Jak zauważył prof. Łęcicki, problemem jest w dużej mierze fakt, że "tęczowa aureola" to zaburzenie pewnego rodzaju integralności obrazu.
- Nie chodzi o to, czy tęcza sama w sobie jest obraźliwa, czy nie. Problemem jest umieszczenie tego znaku na obrazie, który ma konkretny kształt, kolor i formę
– ocenił.