Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Nie było próby zabójstwa "Lu". Działaczka LGBT zmyślała o wepchnięciu pod tramwaj

Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie rzekomego usiłowania zabójstwa aktywistki LGBT Mai G., pseudonim „Lu”. Kobieta w październiku 2020 r. poinformowała na Facebooku o próbie wepchnięcia jej pod tramwaj. Sugerowanym powodem miało być jej identyfikowanie się z ideologią LGBT. Prokuratura stwierdziła, że do opisywanego zdarzenia w ogóle nie doszło.

Informację opublikowaną przez Maję G. powieliło wielu użytkowników mediów społecznościowych, w tym strony organizacji LGBT. "Lu" nie zdecydowała się zawiadomić organów ścigania, ale zrobił to Instytut Ordo Iuris. Śledczy podjęli czynności wyjaśniające i przesłuchali aktywistkę. 

Reklama

Prokuratura oceniła zeznania pokrzywdzonej jako niespójne i wewnętrznie sprzeczne. Kobieta nie potrafiła nawet wskazać przystanku, na którym miało dojść do zdarzenia, wskazując jako możliwe dwa przystanki oddalone od siebie o ponad 2 km. Oprócz tego, raz wskazywała, że została wepchnięta, a raz, że wciągnięta na tory za plecak. Oświadczyła także, że nie wie, kto jej pomógł się podnieść, innym razem wskazując, że był to motorniczy (na tę drugą wersję wskazywał jej wpis w Internecie).

Prokuratura zaznaczyła, że nie dało się potwierdzić żadnych okoliczności wskazujących na zaistnienie opisywanego zdarzenia. Śledczy podkreślili również, że wpis Mai G. był dezinformujący dla opinii publicznej. W związku z tym, prokuratura zdecydowała się nie wszczynać postępowania.

- Prokuratura po przesłuchaniu osoby pokrzywdzonej stwierdziła, że brak jest jakichkolwiek dowodów na zaistnienie tego przestępstwa, czy innych przestępstw, które są ścigane z oskarżenia publicznego. W związku z powyższym prokurator odmówił wszczęcia śledztwa w sprawie usiłowania zabójstwa

– podała prok. Katarzyna Skrzeczkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.

- Decyzja prokuratury potwierdza, że aktywistka dopuściła się dezinformacji. Mogło to stworzyć fałszywe wrażenie, jakoby w Polsce osoby utożsamiające się z organizacjami LGBT były prześladowane. Liczymy na to, że dzięki temu postanowieniu działacze LGBT przestaną takimi metodami manipulować opinią publiczną

 – podsumował Witold Łukasik z Centrum Interwencji Procesowej Ordo Iuris.

Reklama