W negocjacjach nie można być, za przeproszeniem, "miękiszonem", trzeba być twardym - powiedział dziś minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro o kolejnej fazie negocjacji unijnych. Jak zaznaczył, warto być konsekwentnym.
Państwa członkowskie Unii Europejskiej nie osiągnęły w ubiegły poniedziałek jednomyślności ws. wieloletniego budżetu UE i decyzji ws. funduszu odbudowy. Polska i Węgry zgłosiły zastrzeżenia w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania środków unijnych z tzw. praworządnością. Rozporządzenie przyjęto większością kwalifikowaną państw członkowskich. Obecne negocjacje prowadzi prezydencja niemiecka. Kanclerz Angela Merkel po czwartkowym wideoszczycie UE powiedziała, że trzeba kontynuować rozmowy z Węgrami i Polską.
Jak zaznaczył dziś minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w historii Unii Europejskiej "wielokrotnie różne państwa stosowały weto, lub groziły jego użyciem".
- Niedawno groził użyciem weta premier Holandii w czasie lipcowego szczytu, kiedy też ja namawiałem premiera Mateusza Morawieckiego, by zdecydował się na zastosowanie tego instrumentu i nikt nie zarzucał premierowi Holandii, by tego nie robił, bo to oznacza rozpad UE, czy utratę poważania dla Holandii
- wskazał.
- To są negocjacje. W negocjacjach nie można być za przeproszeniem "miękiszonem", trzeba być twardym, trzeba potrafić dbać o interesy własnego kraju, Polski
- podkreślił Ziobro.
Jak wskazał obecnie "stoimy w perspektywie kolejnej fazy negocjacji unijnych i z tego punktu widzenia warto być konsekwentnym i warto robić to, co robili przywódcy Francji, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, oraz wielu innych państw, kiedy uznawali, że propozycje przedstawiane przez Komisję Europejską uderzają w ich interesy".
- Wbrew narracji niektórych mediów i ośrodków politycznych Solidarna Polska, ja jako minister sprawiedliwości i cały rząd Zjednoczonej Prawicy, nie atakujemy Unii Europejskiej. My bronimy Unii w jej aktualnym, traktatowym kształcie
- powiedział ponadto Ziobro. Jak ocenił odnosząc się do negocjacji ws. wieloletniego budżetu UE, decyzji ws. funduszu odbudowy oraz tzw. mechanizmu praworządności, jeśli "ktoś dziś dopuszcza się zamachu na Unii Europejskiej i atakuje podstawy UE, to prezydencja niemiecka".