Do trzech lat więzienia grozi 19-latkowi, który stawił się na komisariacie policji w Krajence (woj. wielkopolskie) w charakterze świadka. Ponieważ wokół mężczyzny czuć było zapach marihuany, został skontrolowany. Przyznał, że ją palił, a policjanci znaleźli przy nim amfetaminę.
Oficer prasowy policji w Złotowie podkom. Maciej Forecki poinformował, że w piątek, w związku ze sprawą pobicia dwóch mieszkańców Krajenki do tamtejszego komisariatu, w charakterze świadka, na przesłuchanie przyszedł 19-letni mężczyzna.
Jeden z policjantów poczuł przy świadku charakterystyczny zapach i sprawdził co 19-latek ma w saszetce zapiętej na pasie. - W jej wnętrzu ujawnił szklaną "fifkę". Młody mężczyzna przyznał, że wcześniej palił w niej marihuanę - przekazał policjant.
Dodał, że funkcjonariusze postanowili dokładniej sprawdzić odzież i należące do mężczyzny przedmioty.
- Podczas kontroli zawartości jego portfela, w książeczce wojskowej mundurowi znaleźli woreczek strunowy z zawartością białego proszku. Bardzo szybko po użyciu narkotestera okazało się, że biały proszek, ukryty w dokumencie to amfetamina. Młody mężczyzna przyznał policjantom, że akurat o amfetaminie zapomniał
- opisał Forecki.
19-latka zatrzymano i przedstawiono zarzut posiadania substancji psychotropowej, za co grozi mu teraz do trzech lat więzienia.