Żołnierze kompanii rozpoznawczej 10. Brygady Kawalerii Pancernej uczestniczyli w szkoleniu w górach. Wojskowi zmagali się nie tylko z trudami szkolenia, ale również z niskimi temperaturami, przenikliwym wiatrem oraz ograniczoną widocznością. Główne zagadnienia, jakie były realizowane podczas zeszłotygodniowych zajęć to m.in. marsz na orientację oraz patrolowanie piesze.
Pierwszym celem żołnierzy było wejście na Śnieżkę. Najwyższy szczyt Karkonoszy przywitał ich dużym chłodem. Wiejący wiatr spowodował, że temperatura odczuwalna wynosiła -18 stopni Celsjusza. Pokonanie zaplanowanej trasy dodatkowo utrudniał padający śnieg oraz duża wilgotność powietrza, przez którą zwiadowcy mieli wrażenie, że poruszają się w chmurach. W wielu miejscach mgła była tak gęsta, że widać było tylko żołnierza, który szedł z przodu. Poruszanie się utrudniał też leżący śnieg oraz wyposażenie, które każdy żołnierz obowiązkowo zabrał ze sobą na szkolenie. Plecaki sprawiały, że każdy krok górskiej wspinaczki stawał się coraz trudniejszy. Z każdym kilometrem zmęczenie było coraz większe, jednak jak przystało na żołnierzy kompanii rozpoznawczej, każdy doskonale poradził sobie z wyzwaniem - czytamy na oficjalnym portalu 10. BKPanc.
Kolejnego dnia żołnierze wyruszyli w kierunku zachodnim. Tam po dotarciu do Słoneczników zeszli w dół do Karpacza. W sumie przez te dwa dni zwiadowcy pokonali około 50 kilometrów. Podczas zajęć żołnierze zwracali uwagę na właściwe poruszanie się w terenie, przestrzegali określonych zasad. Śliskie podłoże, pokryte śniegiem, a w wielu miejscach także lodem, wymagało od nich skupienia i koncentracji. Bez znajomości posługiwania się mapą oraz kompasem nie byliby w stanie wykonać zadania dotarcia do wyznaczonego celu. Wszystko dookoła przykrywał śnieg, a mgła dodatkowo sprawiała, że łatwo można było stracić orientację w terenie. Zawsze wyznaczona była osoba, która wytyczała trasę i prowadziła całą grupę - podaje portal świętoszowskiej brygady.