– Przyjęliśmy argument prezydenta Andrzeja Dudy, że każdy klub, w tym opozycja, ma prawo zgłosić kandydata do Krajowej Rady Sądownictwa, tak aby nie było wrażenia, że większość parlamentarna wybiera wszystkich – podkreślił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Wczoraj sejmowa komisja sprawiedliwości opowiedziała się za uchwaleniem projektu prezydenta Dudy ws. Krajowej Rady Sądownictwa – wraz z poprawkami zgłoszonymi przez Prawo i Sprawiedliwość.
Zbigniew Ziobro, pytany na konferencji prasowej o prezydencki projekt, ocenił, że „warto pochylić się nad argumentem, iż element pluralizmu” powinien być obecny przy wyborze członków Krajowej Rady Sądownictwa.
Przyjęliśmy argument pana prezydenta, (...) by KRS nie była zdominowana przez sędziów wybranych głosami największej partii rządzącej w danym momencie
– powiedział minister.
Jak ocenił, członków do KRS powinna zgłaszać również opozycja, tak aby „nie było wrażenia, że większość (parlamentarna) wybiera wszystkich”. Minister dodał, że „system” zaproponowany przez prezydenta „powoduje, że zawsze będzie gwarancja, iż w KRS będą reprezentanci nie tylko największego ugrupowania parlamentarnego, ale też sędziowie wybrani z klubów opozycyjnych”.
Ziobro przekonywał, że w wielu krajach europejskich funkcjonuje rozwiązanie, w którym sędziowie wybierani są bezpośrednio przez parlament.
Popatrzmy na największe państwo Unii Europejskiej – Niemcy
– dodał. Zwrócił uwagę, że projektowane w Polsce zmiany w tym zakresie nie są aż tak daleko idące.
Minister podkreślił też, że mechanizm zgodnie z którym „sędziowie sami siebie wybierają” nie jest dobry. Ocenił, że może on doprowadzić do powstawania „układów” w tym środowisku.