Minister rozwoju i technologii, Waldemar Buda, podczas uroczystości otwarcia oddziału kardiologicznego w łódzkim szpitalu zwrócił się do reprezentanta Komisji Europejskiej, Sebastiana Rysza. - Proszę przekazać Komisji Europejskiej, że my tu w Polsce nieszczególnie oczekujemy na pakt imigracyjny, który przygotowujecie - mówił minister.
Proszę przekazać Komisji Europejskiej, że my w Polsce nieszczególnie oczekujemy na pakt imigracyjny, który przygotowujecie - powiedział minister rozwoju i technologii Waldemar Buda do przedstawiciela KE. "Lampedusa nam nie grozi" - odpowiedział ministrowi reprezentant KE Sebastian Rysz.
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda podczas otwarcia nowoczesnego oddziału kardiologicznego w łódzkim szpitalu im. Biegańskiego zwrócił uwagę przedstawicielowi Komisji Europejskiej, że większość mieszkańców naszego kraju sprzeciwia się przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów w Polsce.
- Proszę przekazać Komisji Europejskiej, że my tu w Polsce nieszczególnie oczekujemy na pakt imigracyjny, który przygotowujecie
- podkreślił minister.
- Proszę również przekazać, że my takiej rzeczywistości - jaką tworzą ci wszyscy nielegalni imigranci, którzy docierają do Lampedusy, oraz ci których widziałem w sobotę w niektórych dzielnicach Sztokholmu, to my takiej rzeczywistości sobie w Polsce nie życzymy - oświadczył Buda.
Pytany przez Polską Agencję Prasową o swój apel do przedstawiciela KE w Polsce, obecnego na uroczystości w Łodzi, Sebastiana Rysza, minister odpowiedział, że Brukseli trzeba nieustannie i przy każdej okazji przypominać o sprzeciwie Polaków wobec przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów, jaką chce wprowadzić w naszym kraju KE.
"Wykorzystujemy każdy moment, aby apelować do reprezentantów Komisji Europejskiej, aby się opanowali w tych planach przymusowej relokacji, bo widzimy do czego ona już doprowadziła w Europie Zachodniej" - zaznaczył.
"Imigranci są zachęcani tą polityką KE wobec nich i przybywają ich tysiące" - powiedział szef MRiT.
Reprezentant KE w Polsce Sebastian Rysz odpowiedział ministrowi Budzie, że jeśli imigranci przyjadą do Polski, to do groźnych sytuacji, tak jak w południowej Europie, nie dojdzie.
"Lampedusa nam nie grozi"
- zadeklarował Rysz. "Rząd Polski uczestniczy w negocjacji każdego dokumentu, każdej dyrektywy, każdego rozporządzenia" - podkreślił.