Memoriał podał statystyki dotyczące więzionych za wiarę w Rosji. Realne liczby mogą być jeszcze wyższe
W Rosji jest obecnie 108 osób więzionych lub represjonowanych ze względów wyznaniowych. Są to w większości muzułmanie, przy czym żadna z tych osób nie uciekała się i nie wzywała do przemocy - ocenia centrum praw człowieka stowarzyszenia Memoriał.
Ta zasłużona rosyjska organizacja broniąca praw człowieka wskazuje, że osoby prześladowane w związku z realizacją prawa do wolności wyznania stanowią obecnie ponad połowę z ogólnej liczby więźniów politycznych w Rosji.
Za więźniów politycznych Memoriał uznaje zarówno osoby odbywające karę pozbawienia wolności, jak i znajdujące się w zwykłych aresztach czy areszcie domowym. Organizacja nie uważa za więźniów politycznych tych, którzy stosowali przemoc lub wzywali do niej powołując się na idee religii, narodowości czy rasy.
Więzieni i represjonowani wyznawcy islamu są w Rosji przede wszystkim oskarżani o przynależność do islamistycznej Partii Odrodzenia Islamskiego (Hizb-ut-Tahrir al-Islami), a także do wywodzącej się z Turcji organizacji Nurdżular. Działalność obu tych ruchów jest w Rosji zakazana. Zarzuty o przynależność do Hizb-ut-Tahrir rosyjski wymiar sprawiedliwości zaczął stawiać przedstawicielom Tatarów krymskich od 2014 roku, gdy Rosja dokonała aneksji Półwyspu Krymskiego.
Mająca siedzibę w Londynie Hizb ut-Tahrir zabiega o zjednoczenie muzułmanów - jak zaznacza, środkami pokojowymi - w jedno panislamskie państwo. Taki kalifat miałby objąć cały świat muzułmański. Grupa nawołuje do obalenia prozachodnich rządów w krajach arabskich i prorosyjskich w Azji Centralnej. Na Ukrainie organizacja ta jest legalna. Prześladowanie jej członków na Krymie "staje się dodatkowym instrumentem presji na Tatarów" - wskazał Memoriał.
Przy czym kary grożące za przynależność do Hizb-ut-Tahrir znacznie wzrosły - kilka lat temu były to trzy lata pozbawienia wolności, a teraz - ze względu na stosowanie innego artykułu kodeksu karnego - może to być nawet 10 lat.
Nurdżular to międzynarodowa organizacja, uznana w Rosji w 2008 roku za ekstremistyczną. Powołał ją w Turcji po I wojnie światowej duchowny muzułmański pochodzenia kurdyjskiego Said Nursi, głoszący idee szariatu. W Rosji w zeszłej dekadzie Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) oskarżyła Nurdżular o realizowanie zadań wywiadowczych, w tym na Kaukazie Północnym, o szerzenie idei panturkijskich i tworzenie "protureckiego lobby" we władzach lokalnych. FSB twierdziła także, że przedstawiciele Nurdżular są powiązani z fundacjami wspierającymi separatystów w Czeczenii.
Zdaniem Memoriału represje przeciwko muzułmanom uznanym za więźniów politycznych wiążą się z dążeniem władz, by "uzasadnić propagandowo, że zagrożenie terrorystyczne jest realne i zademonstrować walkę z międzynarodowymi organizacjami terrorystycznymi". Obrońcy praw człowieka uważają też, że działania takie wymierzone są w organizacje, które - choć nie są groźne - to pozostają niezależne. Memoriał przypomina także, iż rosyjskie służby siłowe kierują się motywem, jakim jest wykazanie należnej statystyki w celu dowiedzenia swej efektywności. Ponadto, w przypadku niektórych konkretnych osób - dziennikarzy i aktywistów - zarzuty stawiane są po to, by udaremnić ich dalszą działalność.
Jak zauważa Memoriał, w ostatnim czasie ofiarami represji ze względów wyznaniowych stali się w Rosji Świadkowie Jehowy i zwolennicy Kościoła Scjentologicznego. Obie te wspólnoty zostały w latach 2017-18 uznane w Rosji za ekstremistyczne. Represje wobec Świadków Jehowy wiosną 2018 roku nabrały charakteru masowego; w różnych regionach Federacji Rosyjskiej rozpoczęły się rewizje i zatrzymania, które dotknęły dziesiątki wyznawców - wskazuje Memoriał. Wobec wielu osób zatrzymanych wszczęto postępowania karne.
Z powodu tej tendencji Memoriał prognozuje, że w najbliższym czasie liczba więźniów politycznych ze względów wyznaniowych będzie w Rosji rosnąć. Organizacja zaznacza też, że lista 108 obecnych więźniów nie jest wyczerpująca, bo są to osoby, do których udało się dotrzeć i należycie udokumentować ich przypadki. Ogólna liczba osób represjonowanych w analogicznych sprawach jest co najmniej 3-4 razy wyższa - podkreśla Memoriał.
Źródło: PAP, niezalezna.pl
