Martwi mnie, co się dzieje po wyroku TK - mówi Wojciechowski. "Dialog zamienia się w agresję"

Wczoraj Trybunał Konstytucyjny orzekł o niekonstytucyjności przepisów umożliwiających dokonywanie w Polsce aborcji eugenicznej. Po ogłoszeniu wyroku doszło do protestów środowisk lewicowych pod domem Jarosława Kaczyńskiego, a także do ataku na sędzię TK Krystynę Pawłowicz.

Wydarzenia te komentował w programie #Jedziemy komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.

- Odnoszę się z szacunkiem do wyroku, tak jak do każdego innego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Nie chciałbym tutaj wchodzić w szerszą dyskusję na ten temat, natomiast martwi mnie to, co dzieje si e o tym wyroku. Czytam informacje, oglądam relacje, protesty, jakieś demonstracje pod domami polityków. Myślę, że przekroczona została pewna bariera, kiedy dialog polityczny zamienia się w agresję polityczną

- powiedział polityk.

Wojciechowski przypomniał tragiczne wydarzenia w Łodzi, gdzie przed 10 latami zamordowano Marka Rosiaka.

- Mam może szczególne prawo o tym mówić, bo śp. Marek Rosiak był moim współpracownikiem. To w moim biurze zdarzyła się ta tragedia, ten jedyny na szczęście w historii współczesnej mord z motywów politycznych. Bardzo się obawiam, że zaczyna się kreować podobna atmosfera, która wtedy doprowadziła do zamordowania Marka Rosiaka

- mówił.

Odnosząc się do słów polityków Platformy Obywatelskiej, którzy wczoraj mówili, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nie jest orzeczeniem wiążącym, Wojciechowski zauważył, że jeżeli faktycznie tak miałoby być, to protesty opozycji nie mają sensu.

- To oczywiście jest orzeczenie, bo polski Trybunał Konstytucyjny ma wszelki mandat, wszelki tytuł, żeby wypełniać swoje konstytucyjne działania. A jeśli ktoś uważa, że jego skład jest niewłaściwy, to po prostu nie ma racji. Trybunał Konstytucyjny w Polsce został powołany zgodnie z wszystkimi konstytucyjnymi regułami

- podsumował Wojciechowski.

 

 

Źródło: niezalezna.pl

#Janusz Wojciechowski