Policjanci z Sokółki (Podlaskie) zatrzymali dwóch mężczyzn podczas nielegalnego wytwarzania alkoholu. Fabryczka działała w lesie k. miejscowości Wierzchlesie, zabezpieczono tam aparaturę do produkcji i ok. 600 litrów zacieru. Zarzuty obejmą też kradzież drewna, które użyto jako opału.
Leśne bimbrownie działają w Puszczy Knyszyńskiej od lat, a mimo ciągłych akcji policji i Krajowej Administracji Skarbowej proceder nielegalnej produkcji alkoholu tam nie zanika. Niektóre ze zlikwidowanych w ostatnich latach miały możliwości produkcyjne sięgające nawet kilku tys. litrów alkoholu.
Tym razem policja zatrzymała mężczyzn w wieku 30 i 36 lat na gorącym uczynku, zanim jeszcze zdołali oni wytworzyć gotowy alkohol. Na miejscu zabezpieczono nie tylko aparaturę i zacier, ale też stertę drewna, które zostało ścięte w pobliżu i było wykorzystywane jako opał. Zostało to potraktowane w zarzutach jako kradzież. Za nielegalną produkcję alkoholu grozi mężczyznom kara grzywny, ograniczenia wolności albo do roku więzienia.
O popularności bimbrownictwa w regionie świadczy ekspozycja, którą obejrzeć można w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej - instytucji kultury województwa podlaskiego. Wystawa powstała w oparciu o oryginalne elementy fabryczek alkoholu zlikwidowanych przez policję. Oddanie ich na własność muzealnikom było możliwe po prawomocnym zakończeniu postępowań sądowych przeciwko bimbrownikom. Były bowiem dowodami w sprawach przed sądem.
W ostatnim czasie podlaska Krajowa Administracja Skarbowa i policja alkoholu zabezpieczonego w czasie akcji przeciwko bimbrownikom starają się nie utylizować, ale przekazywać na potrzeby działań dezynfekcyjnych związanych z walką z pandemią koronawirusa.
W ten sposób kilkaset litrów takiego alkoholu trafiło np. do sanepidu.