W rejonie ogródków działkowych na obrzeżach Częstochowy wznowiono poszukiwania zaginionych w ubiegłym tygodniu Aleksandry i jej córki Oliwii, o których zamordowanie podejrzany jest ich 52-letni znajomy. Policja weryfikuje też kolejne otrzymywane w tej sprawie informacje. Ojciec zaginionej 15-latki zamieścił w mediach społecznościowych przejmujący wpis. - Nigdy nie pomyślałem, że będziemy musieli wraz z rodziną przeżywać tak trudne momenty - podkreślił.
Już przed kilkoma dniami policjanci zaapelowali o kontakt do wszystkich, którzą mogą mieć istotne informacje dotyczące okoliczności zaginięcia mieszkanek Częstochowy. Jak powiedziała rzeczniczka częstochowskiej policji podkomisarz Sabina Chyra-Giereś, rozmaite sygnały, także anonimowe, cały czas napływają.
- Mamy coraz więcej informacji, które na bieżąco analizujemy i weryfikujemy
– powiedziała podkomisarz, nie zdradzając szczegółów dotyczących charakteru przekazywanych policjantom sygnałów. Jak dotąd – potwierdziła podkom. Sabina Chyra-Giereś – prowadzone nieprzerwanie działania nie przyniosły przełomu w postępowaniu.
"Nasze działania przez cały czas prowadzone są dwutorowo – są to zarówno bezpośrednie czynności poszukiwawcze, jak i działania operacyjne" – powiedziała rzeczniczka częstochowskiej policji.
Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego ściśle współpracują z członkami społecznych grup poszukiwawczych i wolontariuszami, którzy – po apelu rodziny i znajomych zaginionych kobiet – w sobotę wznowili poszukiwania w rejonie ogródków, gdzie znajduje się działka należąca do zaginionej Aleksandry oraz działka Krzysztofa R., podejrzanego o podwójne morderstwo.
"Podczas tych poszukiwań odnajdowane są rozmaite przedmioty czy fragmenty odzieży, które w razie potrzeby zabezpieczamy i kierujemy do badań; konsultujemy też z rodziną, czy mogły one należeć do zaginionych. Jak dotąd nie został jednak znaleziony żaden przedmiot, który jednoznacznie miałby związek z zaginionymi"
– powiedziała podkomisarz.
Przerwaną wczoraj późnym popołudniem akcję wznowiono w sobotę rano. Kilkudziesięciu ochotników zebrało się na nieutwardzonym parkingu przy ul. Gronowej, przy wejściu na teren ogródków działkowych "Przyjaźń", skąd rozpoczęli przeczesywanie kolejnych części terenu, umownie podzielonego wcześniej – na potrzeby poszukiwań - na sektory. Na działkach swoją altanę ma podejrzany, a w pobliżu stoi domek należący do Aleksandry.
Oliwia Wieczorek to jedyna córka pana Marka, który w mediach społecznościowych zamieścił przejmujący apel. Ostatnie dni są dla niego niezwykle trudne.
- W ostatnich dniach cała Polska żyje zaginięciem Aleksandry Wieczorek oraz mojej córki Oliwii Wieczorek. Nigdy nie pomyślałem, że będziemy musieli wraz z rodziną przeżywać tak trudne momenty. Każdy dzień to nadzieja, walka o prawdę i przede wszystkim Ich życie
- napisał na Facebooku.
Wiele informacji, które pojawia się w internecie jest dla mnie i Rodziny krzywdzących. Rzucanie oskarżeń, spekulacji i pomówień nie poprawiają naszej sytuacji, ale mnie osobiście jeszcze bardziej MOTYWUJĄ zatem dziękuję.
- W tej chwili chciałbym skupić się JEDYNIE na poszukiwaniach Dziewczyn, mojej JEDYNEJ, ukochanej Córki, a czas odgrywa tu ogromną rolę - dodał ojciec Oliwii. Z jego kolejnych wpisów wynika, że sam mocno angażuje się w poszukiwania i bierze w nich aktywny udział. Oby skończyło się to szczęśliwie, a nie tak, jak zakładają śledczy.
O poszukiwaniach Aleksandry i Oliwii Wieczorem policja poinformowała przed tygodniem, publikując ich zdjęcia i rysopisy. Wraz z psem rasy shih tzu w nieznanych okolicznościach kobiety opuściły w czwartek 10 lutego mieszkanie w Częstochowie przy ul. Bienia i nie nawiązały kontaktu z bliskimi. We wtorek policja poinformowała o zatrzymaniu w tej sprawie 52-latka - znajomego zaginionych. Tego dnia prokuratura podała, że wszczęła śledztwo – wtedy jeszcze pod kątem art. 189 par. 1 Kodeksu karnego, czyli bezprawnego pozbawienia wolności. W środę śledczy poinformowali, że R. usłyszał zarzut zabójstwa obu kobiet, połączonego z bezprawnym pozbawieniem ich wolności. Do zbrodni mało dojść 10 lutego. Mimo nieodnalezienia zwłok, prokuratura sformułowała zarzut w oparciu o inne dowody i ustalenia. Mężczyzna został aresztowany. Nie przyznał się do winy i nie złożył wyjaśnień.
Nadal aktualny jest policyjny apel skierowany szczególnie do kierowców, którzy wieczorem 10 lutego lub w nocy z 10 na 11 lutego jechali autem z zamontowaną kamerką samochodową - by przejrzeli nagrany materiał. Być może zarejestrowany został przejazd srebrnego forda focusa o numerze rejestracyjnym SC1836F – to samochód należący do Aleksandry Wieczorek. Auto należące do 45-latki nie zginęło - pozostało zaparkowane przed blokiem, który opuściły obie poszukiwane.