Początki KRS
Krajowa Rada Sądownictwa została utworzona w Polsce w 1989 r. wskutek ustaleń „Okrągłego Stołu” jako organ mający przedstawiać Radzie Państwa (a potem Prezydentowi) kandydatów na sędziów. Jej celem miało być „wzmocnienie gwarancji niezawisłości sędziowskiej” a zajmować się miała „sprawami nominacji, awansów i przeniesień sędziowskich” oraz podejmować „ogólne kwestie sądownictwa i praworządności” (zał. nr 2 do sprawozdania z posiedzeń podzespołu do spraw reformy prawa i sądów). Po wejściu w życie Konstytucji RP z dniem 17 października 1997 r. KRS stała się organem konstytucyjnym, którego głównym zadaniem – obok wnioskowania do Prezydenta o powołanie sędziów – stało się stanie na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów (art. 186 ust. 1 Konstytucji).
Przez niemal 20 lat obowiązywania Konstytucji mało kogo interesowało istnienie tego organu, nie mówiąc już i zainteresowaniu jej składem, funkcją, kompetencjami czy charakterem prawnym. W przestrzeni publicznej wielokrotnie skrót KRS był intuicyjnie rozszyfrowany jako Krajowy Rejestr Sądowy, nie mówiąc już o tym że również wśród osób bezpośrednio związanych z prawem czy sądownictwem zdarzało się rozwijanie skrótu KRS jako Krajowa Rada Sądownicza (piszący te słowa był świadkiem, jak w ten sposób wypowiadali się sędziowie uczestniczący w zebraniu przedstawicieli zgromadzeń ogólnych sądów okręgowych mającym na celu wybór członków KRS).
Nikogo specjalnie nie interesował też przebieg obrad KRS, nie sposób było zresztą się dowiedzieć, jaki był przebieg posiedzeń tak Rady, jak i poszczególnych zespołów czy wynik głosowań. Długo nie doręczano w ogóle uchwał KRS uczestnikom, nie zawierały też one żadnych uzasadnień.
Co mówi Konstytucja?
Zgodnie z art. 186 ust. 1 Konstytucji, Krajowa Rada Sądownictwa stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Zgodnie z art. 187 ust. 1 Konstytucji Krajowa Rada Sądownictwa składa się z:
- 1) Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Ministra Sprawiedliwości, Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i osoby powołanej przez Prezydenta Rzeczypospolitej,
- 2) piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych,
- 3) czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybranych przez Senat spośród senatorów.
Wedle art. 187 ust. 4 Konstytucji ustrój, zakres działania i tryb pracy Krajowej Rady Sądownictwa oraz sposób wyboru jej członków określa ustawa.
Trudno o bardziej dosadne wskazanie, że Konstytucja nigdzie nie nakazuje, by piętnastu członków wybranych spośród sędziów wybierali inni sędziowie czy organy samorządu sędziowskiego. KRS nie stanowi ani organu sądowego, ani organu samorządu zawodowego. Wyraźnie widać z treści art. 187 Konstytucji, że celowo nie sprecyzowano sposobu wyboru piętnastu członków, o których mowa w art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji, pozostawiając w tym względzie swobodę ustawom. Taka intencja wynika też z protokołów obrad Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, jaka w latach 1992-1996 przygotowywała tekst projektu przyszłej Konstytucji.
Do dnia 17 stycznia 2018 sędziowie do KRS byli wybierani przez innych sędziów w drodze kurialnych wyborów różnicujących siłę głosu sędziów poszczególnych szczebli sądownictwa. Nie były to ani demokratyczne, ani równe wybory. Wybory odbywały się na poszczególnych zgromadzeniach i zebraniach przedstawicieli zgromadzeń poszczególnych kategorii sędziów. Po wejściu w życie nowelizacji ustawy o KRS uchwalonej w dniu 8 grudnia 2017 r. (dodano wówczas do ustawy art. 9a) sposób wyboru sędziów uległ zmianie i od tego dnia to Sejm wybiera spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych piętnastu członków Rady na wspólną czteroletnią kadencję.
Zmiana ta spotkała się z szeroko zakrojoną krytyką zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie sądów polskich i instytucji quasi-sądowych organów Unii Europejskiej i Rady Europy, bo za takie należy uznawać TSUE i ETPCz, gdzie zasiadają polityczni nominaci wyznaczani według ideologicznego klucza i pozbawieni przymiotu niezawisłości. W Polsce na mocy obowiązującej Konstytucji jedynym sposobem pozaparlamentarnej derogacji ustaw z systemu prawnego jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości co do zgodności z Konstytucją aktualnego sposobu wyboru sędziów - członków KRS, to sceptycyzm ten został usunięty w jedynym trybie dopuszczonym przez Konstytucję. W wyroku z 25 marca 2019 r. (K 12/18) Trybunał Konstytucyjny orzekł, że „art. 9a ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa (Dz. U. z 2019 r. poz. 84) jest zgodny z art. 187 ust. 1 pkt 2 i ust. 4 w związku z art. 2, art. 10 ust. 1 i art. 173 oraz z art. 186 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”.
Ten wyrok TK korzysta z konstytucyjnego atrybutu ostateczności i powszechnego obowiązywania (art. 190 ust. 1 Konstytucji). W efekcie wszyscy sędziowie – członkowie KRS zasiadają w niej legalnie a wydawane przez nią uchwały mają pełną moc prawną. W szczególności nie ma żadnych podstaw do podważania powołań sędziów dokonanych na podstawie art. 179 Konstytucji przez Prezydenta na wniosek KRS ukształtowanej na podstawie przepisów obowiązujących od 17 stycznia 2018 r.
Tych faktów nie mogą zmienić żadne bezprawne oczekiwania i fantazje sędziów – anarchistów czy publicystyczne postulaty polityków, którzy bez żadnych zahamowań w reklamowaniu swojej ignorancji lansują tezy o rzekomej nieskuteczności powołań sędziowskich, nieistniejących wyrokach, neo-sędziach i nielegalnych izbach Sądu Najwyższego.
KRS-y niezgodne z Konstytucją
W przypadku sędziów – autorów takich supozycji uwagę zwraca dodatkowo brak instynktu samozachowawczego i dążenie do własnej anihilacji.
O ile bowiem regulacja sposobu wyboru sędziów do KRS po 17 stycznia 2018 r. została uznana przez Trybunał Konstytucyjny za zgodną z Konstytucją, to w przypadku regulacji obowiązujących wcześniej jest wręcz przeciwnie. Trybunał Konstytucyjny bowiem wielokrotnie wypowiadał się krytycznie co do sposobu funkcjonowania KRS przed 2018 r. Stwierdzał przy tym naruszenia Konstytucji mające fundamentalne znaczenie.
- Wyrokiem z 29 listopada 2007 r., sygn. SK 43/06, Trybunał stwierdził brak kompetencji KRS do samodzielnego ustalania kryteriów oceny kandydatów na stanowiska sędziowskie i niezgodność z Konstytucją uregulowań ustawowych w tym zakresie. Trybunał stwierdził, że uregulowanie powierzające KRS uprawnienie do normowania spraw o podstawowym znaczeniu z punktu widzenia prawa konstytucyjnego, naruszało prawo dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach.
- Z kolei wyrokiem z 16 kwietnia 2008 r., sygn. K 40/07 Trybunał uznał za sprzeczne z Konstytucją zastępowanie na posiedzeniach KRS Pierwszego Prezesa SN, Prezesa NSA oraz ministra sprawiedliwości przez osoby upoważnione oraz brak możliwości tajnego głosowania.
Najistotniejsze znaczenie miał wyrok z 27 maja 2008 r., sygn. SK 57/06, gdzie Trybunał wytknął brak drogi sądowej w procedurze nominacji sędziowskich, a trzeba przypomnieć, że przez pierwsze 18 lat funkcjonowania KRS od jej uchwał nie można się było w żaden sposób odwołać. Trybunał uznał, że procedura, w ramach której KRS ocenia kandydata do pełnienia urzędu sędziego na określonym stanowisku sędziowskim i decyduje o przedstawieniu Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej wniosku o powołanie na to stanowisko, dotyczy zawartego w art. 60 Konstytucji prawa ubiegania się na jednakowych zasadach o przyjęcie do służby publicznej, a zatem prawa należącego do kategorii praw i wolności konstytucyjnych, do których odnosi się bezwzględny zakaz zamykania drogi sądowej wyrażony w art. 77 ust. 2 Konstytucji. Trybunał orzekł, że całkowite wyłączenie drogi sądowej przez zaskarżony przepis art. 13 ust. 2 zdanie drugie ustawy o KRS pozostaje w sprzeczności z art. 45 ust. 1 i z art. 77 ust. 2 Konstytucji w związku z art. 60 Konstytucji.
Kolejnym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego dotyczącym KRS był wyrok z 19 listopada 2009 r., sygn. K 62/07, dotyczący niezgodności z Konstytucją przepisu upoważniającego prezydenta do uregulowania w drodze rozporządzenia procedury nominacyjnej toczącej się przed KRS. Następnym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego dotyczącym KRS był wyrok z 20 czerwca 2017 r., sygn. K 5/17, który uznał za sprzeczne z Konstytucją indywidualne kadencje sędziów - członków KRS. Na marginesie trzeba zauważyć, że wykonaniem tego wyroku była ustawa o zmianie ustawy o KRS z dnia 8 grudnia 2017 r. która spowodowała skrócenie niekonstytucyjnych indywidualnych kadencji sędziów – członków KRS - w roku 2018.
Co ważne, Trybunał wielokrotnie wskazywał jednak, że jego orzeczenia nie dają konstytucyjnych podstaw do wznowienia postępowań prowadzonych w celu obsadzenia stanowisk sędziowskich, zapewniając jednak skarżącym oraz ewentualnie innym zainteresowanym możliwość ponownego ubiegania się o wolne stanowiska sędziowskie w ramach kolejnych konkursów. Za taką oceną skutków orzeczeń przemawiała konieczność zapewnienia stabilności funkcjonowania KRS, a także innych organów państwowych uczestniczących w procedurze powoływania sędziów. Należy podkreślić, że wszyscy sędziowie wybrani wskutek niekonstytucyjnych konkursów pozostali na swoich stanowiskach, a żadna reforma nie doprowadziła do pozbawienia sędziów stanowisk.
Konstytucja do kosza
Wyraźnie widać, że formułowane dziś tezy o nieskuteczności powołań sędziowskich mogą być niebezpieczne przede wszystkim dla autorów takich stwierdzeń. Stare mądrości ludzkości uczą, że „kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada”. Przysłowie to oznacza, że osoba, która działa na szkodę innych, może sama ponieść konsekwencje swoich działań, w tym przypadku, mówiąc wprost, sędziowie promujący ideę usuwania innych sędziów, muszą się liczyć z tym, że sami zostaną usunięci, jeśli sędziami zostali w niekonstytucyjnej procedurze.
Zresztą sami oni zapowiadają, że wkrótce, opierając się na kwestionowanych przez siebie od 8 lat przepisach, zamierzają wybrać „swoich” sędziów do KRS. Bez względu na to ile razy odmienią przez przypadki hasła „praworządności” czy wytycznych z wyroków ETPCz i TSUE, nie zmieni to sytuacji, że to Sejm dokona ostatecznego wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa spośród sędziów, nawet jeśli podstawą decyzji parlamentu będzie niemająca oparcia w prawie lista, a właściwie listek figowy, kandydatów wybranych przez sędziów.
Taka hipokryzja stanowi wprost atak na stabilność porządku prawnego Rzeczypospolitej, a stawka znowu jest niebagatelna, bo chodzi o nieusuwalność sędziów, która, raz podważona, z zasady konstytucyjnej zmieni się w warty funta kłaków ozdobnik.